Więcej wierszy na temat: Miłość następny » Jestemw mega dołku..a przez smutek pisze duzo wierszy Nie wiem czemu ranisz tak mocno, czy kochałam za mocno?! czy nie potrzebnie codzien płakałam, o twą miłośc do mnie ciągle błagałam, byś pokochał mnie chciałam, lecz zostawiłeś mnie z nadzieją samiutką, miłością ogromną lecz taką krótką, myslałeś,ze nakarmisz me spragnione serce, przecierz ta miłośc twoja do mnie, nic nie znaczyła, moje malutkie serce tylko zraniła, i wielką dziure w nim zostawiła. Jeżeli komus wiersz się nie podoba to piszcie nawet na gg;] Napisany: 2006-10-07 Dodano: 2006-10-07 20:57:16 Ten wiersz przeczytano 355 razy Oddanych głosów: 4 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Zbrodnia Ricky'ego Langleya. Nie wiem, dlaczego zabiłem. Nigdy nawet nie sądziłem, że jestem do tego zdolny. Duży Format 12.10.2022, 15:30. Alex Marzano-Lesnevich. 3 ZDJĘCIA. (/ Shutterstock Lyrics: wiedziałeś że nie idą w parze strzykawki i mikrofony Rzuć to nie umieraj w ten sposób patrz ile ranisz osób Rzuć to nie umieraj w ten sposób Rzuć to nie Czemu ranisz mnie ciągle słowami Czemu ranisz mnie ciągle słowami Nie chce żyć w krzyku jak opętany Nie mów nic proszę Na chwile zamilcz Czasami czuję złość tego się nie da naprawić Nie chcę ciebie zranić ty ciągle ranisz mnie Nie chcę ciebie zranić ty ciągle ranisz mnie Ty ciągle ranisz mnie Ty Ziomuś jestem adisz W twoim kubku koda w moim vanish Hejtujesz na wifi to mnie ranisz (to mnie ranisz) Jak mnie ranisz to się w piekle spalisz (w słyszy mój Zdradliwy głos Kochajac cię nie umiem żyć Kochając mnie ranisz ją Każdy mój krok każde skinienie twoich rąk Karze rozsądniewybrać dziś Znów się uważnie, między nami nie ma żadnych różnic Twoje słowa ranią ludzi, bezsensownie Twoje czyny są jak nóż, wbity w plecy Ranisz słowem, ranisz czynem też nie Bo ja Cię kocham mocno tak jak tylko umiem Ja nie potrafię bez Ciebie żyć Serce me ranisz nie chcesz mą być Ja Ciebie kocham mocno tak jak Dzisiaj to raczej za silny Moc swoja poczułem kiedy zacząłem pisać takie linijki Schizy na bani naćpani mieliśmy być sami I znowu mnie ranisz i znowu mnie ciągle dręczy dręczy mnie Ty teraz mi mówisz ze to nic nie znaczy Dlaczego mnie ranisz właśnie Ty Dziś nie chce już wierzyć w twe czule słowa Nie inną I tak nie kochasz mnie Nie odchodź Elizo Ty ranisz serce me Nie odchodź Elizo Ja bardzo kocham Cię Nie odchodź Elizo Ty ranisz serce me Nie odchodź Chociaż ranisz nie raz Krople płyną z mych powiek Jedno wiem kocham się w Tobie Mimo wszystkich Twych wad Ja nie pozwolę Ci odejść Chcę byś wiedział Słowem serce ranisz słowem dziś mi zadajesz ból Słów tych serce nie wybaczy ci nie zapomni już Słowo rani bardziej niż zadany w serce cios Bo na serca dnie Lala Oh Lala Wiem że kochasz kiedy ranisz Mocno się wali jak pikawa po melanżach Nie wiem ile było czasu żeby to naprawiać Dalej mam monety tyle że Ty nie ranisz z tobą leci wolniej czas Jak odkrywcę poznajemy Weed Love Miłość która waży tylko kilka gram Mówią na to Weed Love mówią na to Weed Czemu ranisz serce me Czemu mówisz ciągle nie Jak tu kochać jak tu żyć Tak nie może z nami być Przyrzekała obiecała ze mną być Przyrzekała i na dobre i Nie wiem czemu, ranisz tak mocno Mówiłeś kocham i nagle inna jest A teraz już mam, swój własny świat Przestałam płakać Nie wiesz czemu, nie zakochany Ranisz serce me O Karolino kocham kocham cię Choć traktujesz dzisiaj mnie okrutnie Nie opuszczaj mnie O Karolino wiesz że kocham cię Karolino Proszę nie mów do mnie tak Nie chcę słuchać twoich łgarstw Wiem że tak naprawdę kochasz mnie Proszę wybacz mi Nigdy nie mów do mnie tak Ranisz mnie Drzwi otwarte wchodzi do pokoju w TV porno Chce je wyłączyć ale obraz zmienia się na horror Nadejdzie taki dzień choć to Ty ranisz dziś Ktoś też zrani twym czarującym głosie Łatwo byłoby nam dobrze ale przecież cie nie zmusze Wybacz nie wytrzymam dłużej Zbyt mocno ranisz mą dusze Dziś odchodze nie chce Mnie I nie wiem czy to wszystko ma sens I nie wiem czemu w kółko tak ranisz mnie I nie wiem po co piszę ten wers Skoro tak bardzo dziś pragnę Cię I nie inną Lecz ja krzyczałem nie Nie odchodź Elizo Nie odchodź proszę Cię Nie odchodź ode mnie Bo ranisz serce me Nie odchodź Elizo Nie odchodź proszę Cię Życie ach życie choć pierwej ranisz niż uśmiercasz Olśniewasz mnie i trwam w zachwycie Z każdym mocniejszym drgnieniem serca Boś wiarą w to że ma Chciałbym tylko dowiedzieć się jak masz na imię Czemu mnie ranisz i dlaczego ginę Gdzie podziewałaś się przez całe moje życie I powiedz czy mam szanse jakoś We need you! Help build the largest human-edited lyrics collection on the web! Browse Quiz Are you a music master? » Which of these songs did Taylor Swift NOT sing? A. I Knew You Were Trouble B. Teardrops On My Guitar C. Love Story D. Hot 'N ColdTo wiedz, że. Zawsze, zawsze będę cię kochał. Chociaż ranisz, zabijasz słowami. I pewnie nigdy nie będzie tak samo. To nie chce, nie chce cię stracić. [Outro] Nie trać mnie (chociaż wiatr będzie tak samo) Nie trać mnie ( niebo gwiazd lśni tak samo) Nie trać mnie.
Prolog Patrzyłam w jego brązowe oczy i wiedziałam, że już nigdy nie poczuję na sobie jego spojrzenia. Jego ust poznających każdy centymetr mojego ciała, jego delikatnych dłoni błądzących po tak już dobrze znanych mu miejscach. Jego słodkiego oddechu na mojej szyi. Jego zapachu po którym kręciło mi się w głowie. To tylko sprawiało, że chciało mi się płakać. Wzięłam poduszkę i zaczęłam szlochać, zastanawiając się czy kiedykolwiek zdołam zapomnieć. Bohaterowie Oliwia Kwiatkowska. 20 letnia dziewczyna o niebieskich oczach, brązowych włosach i długich nogach. Ideał kobiety. Jednakże jest dość nieśmiała i urocza. Becky Moore. 20 letnia przyjaciółka Oliwii o niebiesko-zielonych oczach i ciemnoblond włosach. Cristiano Ronaldo dos Santos Aveiro. 27 letni piłkarz. Zawodnik Realu Madryt. Brązowooki brunet czego chcieć więcej? Alvaro Morata. Następny brunet z brązowymi oczami. Także zawodnik Realu.Nie wiem co do niego czuje. Mam mętlik w głowie. Znam takiego chlopaka prawie rok niby nie byliśmy razem ale podobnie sie zachowywaliśmy. On ciegle powtarzał mi ze mnie kocha. Wszystko było zawsze po mojemu i to zaczeło mnie w koncu denerwować ze on nie ma własnego zdania. Z perspektywy Oliwii: Pamiętam tamten dzień jakby to było wczoraj .Siedziałam w domu z opiekunką, panią Basią. Rodzice już dawno mieli wrócić. Ja nadal czekałam. Naszym zwyczajem było że przed zaśnięciem rodzice musieli mi dać buziaka w policzek ja im zresztą też. Jednak teraz długo nie wracali. Ktoś zapukał do drzwi. Pani Basia poszła je otworzyć. A tam w drzwiach stał jakiś pan. -Dzień dobry. Czy to dom państwa Kwiatkowskich? -Tak. W czym mogę panu pomóc? -Jak pani zauważyła jestem funkcjonariuszem policji i mam złe wieści dla córki państwa Kwiatkowskich. -Boże co się stało? -zapytała z przerażeniem pani Basia. -Rodzice małej zginęli w wypadku. Najprawdopodobniej ojciec małej zasłabł przed kierownicą i doszło do zderzenia. Po tym co usłyszałam słyszałam tylko krzyk. Nawet nie wiem czyj. Być może mój. A następnie widziałam ciemność. Kilka dni później. Jest już po pogrzebie. Do końca nie wiem co się ze mną stanie w końcu mam tylko 5 lat. Ale pani Basia mówiła że pójdę do domu dziecka. Płakała i przepraszała mnie że nie może mnie wziąć. Bo jest za stara, że nie ma już siły. Ale ja to rozumiem. Nie mam do niej o to żalu. Dziś właśnie wyjeżdżam do tego miejsca. Nie wiem kogo tam poznam. Ale mam nadzieję że znajdę tam kogoś bliskiego. Z perspektywy Becky. Nienawidzę tego miejsca . To piekło .Dlaczego oni musieli mnie porzucić .Wszyscy mi mówią , że rodzice mnie nie chcieli bo jestem brzydka .Ja tak nie sądze .Dziś ma przyjechać jakaś nowa .Ciekawe kto to ??Zaraz pewnie się dowiemy .Mam nadzieję że będzie to fajna dziewczyna .Może się z nią nawet wiem . Kilka dni później . Nie wiem dlaczego ona ciągle płacze .Ale chyba dla tego że wiedziała że ma rodziców i ich straciła .Właśnie idę do niej do pokoju .Mieszka z taką wstrętną paniusią .Która wszystkich zaczepia .Zza drzwi usłyszałam jej głosik . -Co ty robisz ??Odsuń się ode mnie ty , ty... -Dlaczego mnie tak traktujesz ??Nic ci nie zrobiłam . -Przyjechałaś tu .Odejdź nie lubię cię .Ty obłąkańcu . Wtedy wkroczyłam ja . -Zostaw ją Ola ! -Nie wtrącaj się !! -Zostaw ją .Bo powiem o wszystkim pani . -Nie zrobisz tego ! -Jesteś pewna ?? -Okej zostawię ją w spokoju . Co za głupie dziecko . -Nic ci nie jest ?? -Nie wszystko w porządku .Jak się nazywasz bo ja Oliwia . -Ja jestem Becky .Miło mi ciebie poznać . Tak zaczęła się nasz przyjaźń . 2 tygodnie później . Jesteśmy z Oliwią nie rozłączne .Ale dziś opiekunka oznajmiła iż : -Oliwia Kwiatkowska .Odnalazł się twój wujek .Przyjedzie tu dziś ze swoją żoną aby cię zabrać . Nie słyszałam co mówiła dalej .Pobiegłam do swojego pokoiku .I zaczęłam płakać .W końcu znalazłam przyjaciółkę .I zaraz ją stracę .To nie fair . Kilka godzin później . Już przyjechali .Oliwia jest bardzo szczęśliwa .Podobno oni mieszkają w Hiszpanii .Nawet nie wiem gdzie to jest .Oliwka była u mnie ale już poszła .Do swojego wujka . Wyszłam na korytarz aby się z nią pożegnać . -Oliwia .Nie zapomnij o mnie . -Nie zapomnę .Na pewno . Już się rozstawałyśmy gdy usłyszłam : -Wujku a nie możemy zabrać ze sobą Becky .To moja jedyna przyjaciółka .Proszę ??? -Hmm skoro tak mówisz .Podejdź tu moje dziecko .-zwrócil się do mnie Spokojnie podeszłam . -Jak się nazywasz ?? -Becky Moore -No dobrze .A czy lubisz Oliwię ?? -Bardzo .Ja już ją kocham .Jest moją jedyna przyjaciółką .Nie chcę by wyjeżdżała ale tam będzie jej lepiej . -A może chciałabyć razem z nami zamieszkać ?? -Oczywiście .Ale nie wiem czy to możliwe . -Dlaczego ?? - Bo pan już zabiera Oliwię . -Ale dla nas to nie jest problem . -To wspaniale . -Idź się pakować a ja z żoną wszystko załatwimy . - posłał mi szeroki uśmiech . Później podbiegłyśmy do siebie z Oliwią i się mocna przytuliłyśmy i zaczęłyśmy skakać ze szczęścia .A dorośli się na nas patrzyli i uśmiechali .Raz ,dwa pobiegłyśmy mnie spakować .I czekaliśmy kiedy możemy stąd wyjść . Po jakimś czsie z gabinetu wyszedł ten pan i pani . -Zbieramy się dziewczynki .Za chwilę mamy samolot . -Ale ja chyba nie mam biletu .Czy czegoś takiego .Bo miał pan wracać z Oliwią . - powiedziałam zasmucona -To coś załatwimy . Nie martw się . -Dziękuję . Pierwszy raz leciałam samolotem .Z początku nie mogłyśmy usiedzieć na miejscu .Ale później usnęłyśmy .Po kilku godzinach lotu , wreszcie wylądowaliśmy .Zabraliśmy swoje bagaże i pojechaliśmy do nowego domu .Był on przepiękną , wielką willą .Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam .Ola zresztą chyba też .Obie wlepiłyśmu swoje oczy w ten dom .Aby po chwili pędem ruszyć do pokoi .Nie powiem miałam przecudny pokój koloru niebieskiego .Oni to chyba wszystko wiedzieli wcześniej , że się tu zjawię razem z Oliwią .Bo wszystko było przygotowane .Pierwszy dzien ubiegł nam na zwiedzaniu całego domu .A wieczorem padłyśmy na swoje łóżka tak zmęczone .Że poszłyśmy spać bez kolacji . .