Jeszcze do niedawna wyjazd na termy mógł się kojarzyć z atrakcją wyłącznie dla osób dojrzałych, w szczególności chcących wykorzystać potencjał terapeutyczny wody termalnej. Dziś natomiast jest to znakomita propozycja dla całej rodziny. Obiekty termalne zadbały o to, aby nikt nie miała prawa się w nich nudzić – i dotyczy to także tych najbardziej wymagających, a więc najmłodszych gości. Nie wiesz, które termy z dziećmi wybrać? Przygotowaliśmy dla Ciebie poradnik, w którym omawiamy najważniejsze kryteria. Atrakcje dla najmłodszych Które termy z dziećmi wybrać? Te, które zapewnią najmłodszym masę świetnej zabawy! Powiedzmy sobie szczerze: dzieci nie mają wielkiej frajdy z samego moczenia się w gorącej wodzie, nie docenią również jej właściwości zdrowotnych, dlatego w basenie szybko zaczną się nudzić. Wiedząc o tym stworzyliśmy w Termach BUKOVINA efektowną strefę zjeżdżalni, które zapewnią naszym najmłodszym (i nie tylko) gościom wiele godzin zabawy. Bezpieczeństwo W Termach BUKOVINA traktujemy je priorytetowo, co też jest jednym z powodów, dla których tak chętnie odwiedzają nas rodziny z dziećmi. Nad bezpieczeństwem osób przebywających na terenie kompleksu czuwa wykwalifikowana obsługa, na czele z ratownikami, którzy pilnują bezpiecznej zabawy i natychmiast reagują na potencjalnie groźne sytuacje. Dzięki temu rodzice nieco starszych dzieci mogą ze spokojem pozwolić pociechom szaleć w wodzie i w strefie zjeżdżalni, oddając się jednocześnie pełnemu relaksowi. Punkty gastronomiczne Dzieci jak to dzieci – zawsze zgłodnieją w najmniej oczekiwanym momencie. Z drugiej strony trudno jest wmusić w pociechę jedzenie przed wejściem do strefy basenowej. W Termach BUKOVINA oczywiście o tym pomyśleliśmy i przygotowaliśmy kilka punktów gastronomicznych – zarówno serwujących zdrowe posiłki roślinne, jak i uwielbiane przez dzieci przekąski (np. pizzę). To pozwoli Wam spędzić w termach cały dzień i nie musieć przerywać zabawy z powodu burczenia w brzuchu pociechy. Sklep z przydatnymi akcesoriami Wybierając się na termy z dzieckiem, zwłaszcza bardzo małym, trzeba zabrać ze sobą mnóstwo mniej i bardziej potrzebnych przedmiotów. W pośpiechu zawsze może się zdarzyć, że czegoś zapomnimy i wtedy powstaje spory problem. Na szczęście w Termach BUKOVINA można go rozwiązać od ręki. Uruchomiliśmy sklep, w którym kupisz wszystko, co jest niezbędne do komfortowego spędzenia czasu w strefie basenowej z dzieckiem: od strojów kąpielowych, przez dmuchane kółka i rękawki, aż po pieluszki do pływania dla maluszków. Coś dla rodziców To, że wybierasz się na termy z dziećmi nie oznacza wcale, że musisz poświęcić im całą uwagę – oczywiście jeśli pociechy są już starsze i samodzielne. Koniecznie zwróć więc uwagę na to, czy dany obiekt zapewnia komfortowe warunki do relaksu także dla zmęczonych rodziców. W Termach BUKOVINA do Waszej dyspozycji oddajemy liczne baseny wypełnione gorącą, zdrowotną wodą, a także strefę SPA, w której możecie korzystać z saun czy jacuzzi. Możecie zostawić dzieci same na dłuższy czas? W takim razie musicie sprawdzić naszą ofertę zabiegów pielęgnacyjnych w strefie Wellness BUKOVINA, obejmującej również zabiegi dla dwojga. Wygodny dojazd Na tę kwestię powinni zwrócić szczególną uwagę rodzice wybierający się na termy z dziećmi z północnej Polski. W Waszym przypadku spędzicie w samochodzie nawet 8-10 godzin, a to już spora wyprawa – zwłaszcza jeśli dzieci są małe i średnio znoszą podróże autem. Dlatego kierujcie się tutaj kryterium nie tylko odległości, ale też komfortu dojazdu. Termy BUKOVINA znajdują się w Bukowinie Tatrzańskiej, tuż obok Zakopanego. Po oddaniu do użytku całej autostrady A1 dojazd do samego Krakowa np. z Gdańska jest szybki, wygodny i bezpieczny. Z kolei popularna zakopianka w dużej części jest już drogą dwupasmową, także tutaj też nie ma na co narzekać. Skoro jesteśmy już przy lokalizacji, to podrzucimy jeszcze jeden argument przemawiający za wybraniem się z dziećmi na termy koło Zakopanego. Chodzi oczywiście o atrakcyjność regionu. Po wizycie na basenach wciąż będziecie mieć co robić – do wyboru macie górskie szlaki, spacery po Krupówkach czy np. wjazd kolejką na Kasprowy Wierch. Przy okazji zajrzyj do innego artykułu na naszym blogu, w którym wymieniamy najlepsze atrakcje Zakopanego dla rodzin z dziećmi. Komfortowy nocleg Jeśli planujecie wypad na termy kilkaset kilometrów od domu, to rozsądnie będzie zorganizować sobie rodzinny wyjazd na cały weekend. Termy z noclegiem to zawsze świetny pomysł, a już na pewno wtedy, gdy zatrzymacie się w naszym Hotelu BUKOVINA (goście mają nieograniczony dostęp do strefy basenowej). Po przeczytaniu tego poradnika nie możesz mieć już wątpliwości, które termy z dziećmi wybrać. Będzie nam bardzo przyjemnie gościć Cię z całą rodziną w Termach BUKOVINA, czyli jednym z najlepiej ocenianych przez najmłodszych kompleksów termalnych w Polsce. Już teraz kup bilety online w naszym sklepie internetowym, a najlepiej sprawdź atrakcyjne pakiety pobytowe w Hotelu BUKOVINA i zostańcie u nas na nieco dłużej!
Koncern odprawił małżeństwo z 4-miesięcznym dzieckiem (Getty Images, David Paul Morris) Historię małżeństwa opisuje amerykański BusinessInsider.com. Jak czytamy, para sześć lat temu - 85-letni kierowca z nieznanych przyczyn stracił kontrolę nad pojazdem, przeciął barierki przy torach tramwajowych i wjechał na chodnik - informuje oficer prasowy Komendy Stołecznej Policji - Na chodniku znajdowały się trzy osoby, w tym matka z 3-miesięcznym dzieckiem - dodaje. Do zdarzenia doszło na ulicy Grochowskiej w kierunku ronda Wiatraczna. Potrącone osoby trafiły do szpitala. Na miejscu pracuje policja i ustala okoliczności zdarzenia. Wiadomo już, że kierowca był trzeźwy. >>> Mazowieckie ma sześć razy więcej fotoradarów niż cała Słowacja! Informacje potwierdza również Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich i zaznacza, że zdarzenie nie ma wpływu na ruch tramwajowy. Czytaj też: Szok! Ktoś wszedł na pomnik smoleński? [WIDEO] Zobacz TO WIDEO:Wysłany: 18 września 2017, 21:07 ojojoj, gdzie się przeprowadzasz, ze tak długo będziesz podróżować? My lecieliśmy z 3 miesięcznym dzieckiem, ale ok. 2,5 godz. z dojazdami i oczekiwaniem bite 8h. Jeśli możesz wybierać środek transportu to wybierz ten najkrótszy oraz dający możliwość zmiany pozycji. Samochód odrzuciłabym od razu, ponieważ nie jest zalecane przewożenie dzieci w foteliku dłużej niż ok. 2 godz. po tym czasie należy zrobić odpoczynek. Czyli z odpoczynkami czas podróży wydłużyłby Ci się znacząco. W pociągu pewnie dziecko mogłoby spać w gondoli i to jest plus, mogłabyś też je nakarmić spokojnie i mogłabyś się gdzieś ruszyć. Samolot+pociąg szybciej, ale biorąc pod uwagę, że trzeba doliczyć czas oczekiwania to pewnie podobnie wyjdzie. Ja bym wybrała wygodę podróżowania z tak małym dzieckiem.
Turcja z 10-miesięcznym dzieckiem - polecacie? katarinaa77 08.03.07, 11:06 witam, myślimy o wakacjach w turcji z dzieckiem. urlopy mamy na przełomieRozwój dziecka w 3. miesiącu może objawiać się też tym, że dziecko mniej płacze. Wynika to z faktu, że niektóre maluchy umieją już poradzić sobie ze swoimi emocjami. Rzadszy płacz jest też efektem tego, że mama reaguje na potrzeby dziecka, zanim zakomunikuje ono je sygnalizuje strach czy niezadowolenie ustami ułożonymi w podkówkę. Jeżeli jednak dziecko nadal dużo płacze, nie ma powodów do obaw. Być może jest wyjątkowo wrażliwe na bodźce z zewnątrz, takie jak nadmierne ciepło bądź zimno, głośne dźwięki, ostre światło czy jest coraz bardziej zainteresowane otaczającym je światem, ruchliwe. 3-miesięczne dziecko zaczyna przenosić ciężar swojego ciała i przewracać z jednego boku na drugi, by sięgnąć po przedmiot czy kogoś w 3. miesiącu życia obejmuje również postępującą stopniowo komunikację dziecka z otoczeniem. Maluch odróżnia głosy domowników, a nawet na nie reaguje! Rozpoznaje już ludzi, z którymi najczęściej przebywa.Tłumaczenia w kontekście hasła "3-miesięcznym dzieckiem" z polskiego na angielski od Reverso Context: Znaleźli ją przygniecioną gruzem z dwóch pięter z jej 3-miesięcznym dzieckiem w ramionach. napisał/a: madziara42 2007-10-24 14:38 Witajcie mamuski, w co się bawicie ze swoimi dziećmi w wieku 3 m-ce? poza tym że się bawię na macie i różnymi zabawkami to nic nie przychodiz mi do głowy. :confused: napisał/a: jarjarbinks 2007-10-25 13:09 Dla takiego dzidziusia wszystko może być zabawą. Gadaj z nim, mów mu wszystko - co robisz, co widzisz, kto idzie ulicą - no i w ogóle wszystko. To niesamowicie wpływa na rozwój mowy w przyszłości. Możesz też pokazywać przedmioty i mówić na przykład: "to jest kaczka, kaczka robi kwa". Najpierw myślałam, że głupio tak gadać do tak małego dzieciaczka, ale teraz, jak mała ma pół roku, widzę rezultaty. Oglądanie kolorowych zabaweczek jest też fajne. No i kontakt fizyczny. Pozwalaj dziecku głaskać się po twarzy, mów mu, czego akurat dotyka. Fajnie, jak tata się też przyłączy, bo zazwyczaj faktura zarostu bardzo fascynuje małe dziecko. Mój mąż w dodatku ma bródkę i mała z lubością za nią ciągnie. Aha! Fajna też jest zabawa w robienie min. Rób do dziecka różne miny, możesz też wtedy wydawać dźwięki. Ważne jest, żeby te miny były wyraziste, czasem wręcz przesadne. Możesz się zdziwić, bo tak mała dzidzia bardzo szybko potrafi się nauczyć takie miny naśladować. Uff, to się rozpisałam. To wynik zabaw z moja Gośką i zboczenie ze studiów pedagogicznych :p napisał/a: Weronisia1 2007-10-25 13:16 Też myślałam, że głupio tak gadać do dziecka, że mnie nie rozumie,... Ale to procentuje. Wera bardzo dużo rozumie, może nie mówi za wiele (gada mnóstwo po swojemu), ale widać, że jest bystra. Czasem udaje, że mnie nie rozumie i patrzy na reakcje, a potem się śmieje i wykonuję to, o co prosiłam :) Wie jak robi krówka, piesek, kotek, myszka, owieczka, kaczka, kura,... Uwielbia książki. zawsze jakąś swoja przyniesie i czytamy sobie :) napisał/a: ~Ranita 2007-10-25 20:32 no ja to mam wrazenie ze mojego Bartka to nic nie obchodzi :( gadam do niego pokazuje i to jest moze dziwne ale przysiegam ze niekiedy mam wrazenie ze onmnie nie lubi :( aaa no i narysowałam mu obrazki koło przewijaka ...no nie wiem smutno mi jakos wiec na razie nie bede pisala napisał/a: Weronisia1 2007-10-25 21:47 Ranita napisal(a):no ja to mam wrazenie ze mojego Bartka to nic nie obchodzi :( gadam do niego pokazuje i to jest moze dziwne ale przysiegam ze niekiedy mam wrazenie ze onmnie nie lubi :( aaa no i narysowałam mu obrazki koło przewijaka ...no nie wiem smutno mi jakos wiec na razie nie bede pisala No co Ty, kochana wygadujesz? Nie lubi Cię? On Cię kocha strasznie mocno. CZasami tak jest, mamy wrażenie, że taki maluch ma nas w nosie, że nic nie słucha,... A to jest wręcz przeciwnie. Spędzaj z nim jak najwięcej czasu. Mów do niego... Maluchy kochają głos mamy :) I czują się bezpiecznie, gdy obok jest. A poza tym pewnie masz jakąś deprechę... ja miałam parę razy po porodzie... Moje reakcje były podobne, ale jakoś dałam radę i teraz mam kawał kobity ;) napisał/a: jarjarbinks 2007-10-26 12:17 Ranita przestań gadać głupstwa! Doła masz po prostu! Z maluchami to już tak czasem jest, że się zachowują, jakby miały nas w głębokim poważaniu. Ale nie jest to prawda i nie pozwól, żeby ten dołek zniszczył Twój kontakt z dzieckiem. Nie ma dla dziecka nic gorszego, niż matka lodówka ;) Kochaj swojego malucha bezgranicznie, gadaj z nim non stop, a już niedługo zobaczysz, że się opłaciło. napisał/a: madziara42 2007-10-26 13:05 witajcie, dziękuję wam za odpowiedzi, ja od urodzenia małej gadam do niej, uśmiecha się do mnie, zna jużcałe nasze mieskanko, ale chciałabym się z nią pobawić, bawimy się tylko na macie to juztakie nudne, tym bardziej, że ona nie chce za długo leżeć, mamy dziesiątki zabawek, pokazuję jej co jakiś czas inną, ale ona mając 3 m-ce nie łapie ich, nie potrafi albo nie chce. jak zlapie to przytrzyma kilka sekund a potem prostuje rączki. też tak miałyście??? napisał/a: Weronisia1 2007-10-26 13:35 Norma! Nie załamuj się. Ona jest jeszcze malutka i dopiero wszystkiego się uczy. Pamiętaj trening czyni mistrza :) Ty będziesz sobie coraz lepiej radziła a i mała będzie sprawniejsza z dnia na dzień :) Więcej cierpliwości, uśmiechu... napisał/a: annna25 2007-10-26 13:48 Ja czytam Emilce od 1 miesiąca:) kto się o tym dowiedział to się ze mnie śmiał,że ona i tak nic nie rozumie itd!!Ale my lubimy jej czytac i pokazywać kolorowe ,że jak wypowiem ciągle powtarzający się wers w wierszyku to ona jakby go rozpoznaje i robi śmieszną minkę:)Cieszy mnie też bardzo jak mąż, zmęczony po powrocie z pracy czyta małej bajkę, zmienia głos i widzę wtedy jak mała sie śmieje i próbuje nieporadnie coś po swojemu odpowiedzieć:)Jak tak wtedy na nich oboje patrzę to myślę sobie ,że jestem najszczęsliwsza na świecie!!!Zbawy jakie by nie były to na pewno coś dziecku dają:) pozdrawiam cieplutko:) napisał/a: ~Ranita 2007-10-29 15:28 dziekuje kochane za słowa pocieszenia...była u mnie położna i powoiedziała, że maly być może odreagowuje pobyt w szpitalu tym bardziej że wcześniej nie płakał...w sumuwe to ja nie moge nic zrobić a tym bardziej go położyć bo zaraz płacze...mam nadzieje zre jakś się ułoży... napisał/a: leniutka 2007-10-29 15:39 Wiesz Ranita, a może spróbuj jeszcze z chustą. To rodzaj takiego nosidełka. Możesz ja kupic przez internet na [url] To naprawdę rewelacyjny, chociaż bardzo prosty wynalazek. Niesamowicie wycisza i uspokaja dzidziusia. Czuje twoja bliskośc, a to daje mu poczucie bezpieczenstwa i jednoczesnie znakomicie wpływa na kontakt - matka dziecko. Poczytasz wszystko na stronie... Moja mała w tym początkowym okresie też była taka niespokojna i płaczliwa i chusta naprawdę robiła cuda. Dziewczyny mam pytanie moja corka w lipcu bedzie miala 5 miesiecy i chcielibysmy wybrac sie nad morze czy nie jest za mala na podroz, ktora bedzie trwala ok 10 godzin, a moe by sie gdzies blizej wybrac np. w gory. A czy, ktoras z Was byla nad morzem z takim malcem moze ktos by mi […]
Niniejszy wpis jest dedykowany wszystkim obecnym lub przyszłym rodzicom, którzy chcieliby zabrać swoje mniejsze i większe latorośle na Litwę. Jeśli myślicie o pierwszym wyjeździe za granicę z dzieckiem, to Litwa jest fajnym pomysłem. Jest stosunkowo blisko, cenowo podobnie jak w Polsce, a przynajmniej nie ma natłoku turystów. W tym wpisie opiszemy nasze spostrzeżenia, po wyjeździe z niespełna 3-miesięcznym niemowlęciem, więc nie jest to typowy wpis z opisanymi atrakcjami dla dzieci, bo wiadomo, że takiemu bobasowi to w głowie tylko jedzenie, spanie, pampers i najważniejsze: bliskość rodziców :) Planowanie wyprawyPoruszanie się po mieście z wózkiem (Wilno, Kowno)Restauracje, muzea i inne atrakcjePrzewijaki i inne cuda ;)Karmienie piersią na Litwie?Podsumowując… Planowanie wyprawy Jedną z ważniejszych rzeczy o jakich trzeba pomyśleć przed wyjazdem, to dokumenty dla dziecka. Jest to Unia Europejska, strefa Schengen, jednak należy wyrobić dziecku dokument tożsamości (paszport lub dowód osobisty) oraz kartę EKUZ. Planując drogę, warto zastanowić się ile zajmie, ile postojów będzie potrzebnych i gdzie. Dojazd do Wilna z centrum Polski to około 8 godzin (!), więc albo cały dzień spędzimy w drodze, albo można się gdzieś zatrzymać, np. tuż przy granicy. Zważając na fakt, że jednak małe dziecko nie powinno zbyt dużo czasu spędzać w foteliku samochodowym, a i nie mieliśmy pojęcia jak Oliwia zniesie taką długą podróż, to wybraliśmy opcję numer dwa – zatrzymaliśmy się na jedną noc pod granicą, a następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Wilna, zatrzymując się po drodze w Trokach. Dzięki temu mieliśmy spokojniejszą podróż, mogliśmy się wyspać i w pełni sił rozpocząć zwiedzanie Litwy. Poruszanie się po mieście z wózkiem (Wilno, Kowno) Jeśli chodzi o samo poruszanie się po mieście z wózkiem, to bywa różnie. Jeśli trafiamy do zabytkowej części miasta (a z reguły jest to główny cel podróży), to trzeba liczyć się z tym, że ulice to bruk, a chodniki są wąskie, więc przejazd wózkiem będzie utrudniony (tak było w Kownie i Wilnie). Da się przejechać, ale zdecydowanie wolniej. Poza tym, że chodniki są wąskie, wysokie i brak podjazdów, to często są nieprzejezdne dla wózka z innych powodów: wystawione stoliki i krzesła, latarnia na samym środku czy kosze. Często też trafialiśmy na schody, przejścia podziemne z prowizorycznym, niefunkcjonalnym zjazdem. Zarówno w Wilnie jak i Kownie ratowaliśmy się chustą, bo był to jedyny sposób na szybkie przemieszczenie się. Restauracje, muzea i inne atrakcje Lokale, muzea, atrakcje też nie zawsze były dostosowane. W gruncie rzeczy ciężko było nam często wejść do środka i wymanewrować wózkiem w restauracjach. O ile jeszcze schody byliśmy w stanie pokonać, to istotną rolę odgrywał dla nas również hałas wewnątrz. Zależało nam na tym, aby w spokoju zjeść lunch, czy napić się kawy, więc chcieliśmy unikać nadmiaru bodźców dla Oliwii. Ciekawym rozwiązaniem okazały się restauracje wege, gdzie można liczyć na spokojniejszą i cichą muzykę, jest tam mniej ludzi a często też więcej przestrzeni. Nie jesteśmy jeszcze na etapie kącików dla dzieci, ale w żadnej z restauracji w której byliśmy nie było takiego miejsca (dostępne za to prawie wszędzie były krzesełka dla dzieci). Miejsca w których byliśmy, a są zupełnie niedostosowane do podróżujących z wózkiem to Skansen Rumszyszki, Zamek w Trokach oraz cmentarz na Rosie. Chusta poszła w ruch również na wzniesieniu Giedymina, ale z założenia nie chcieliśmy korzystać z kolejki, która tutaj funkcjonuje (chociaż mamy wątpliwości, czy wózek mógłby skorzystać z tego udogodnienia). Przewijaki i inne cuda ;) Jeśli chodzi o kwestię toalety, a dokładniej dostępnych przewijaków, to tutaj jest bida. W centrum Wilna, nie byliśmy w stanie znaleźć restauracji z przewijakiem. Ba, nie znaleźliśmy toalety, w której byłoby wystarczająco miejsca aby wjechać wózkiem. Na szczęście w centrum są hotele, które mają ogólnodostępne toalety z przewijakami, więc można skorzystać :) A jak już jesteśmy przy hotelach – w Wilnie trafiliśmy super. W Novotelu (w którym spaliśmy) mieliśmy duży, przestrzenny pokój, łóżeczko dla dziecka, a obiekt jest w pełni dostosowany do wózków i osób niepełnosprawnych. Drugi nocleg, bardziej lokalny już nie był taki wypasiony – na początek schody na pół piętro, ciasny hol, ale chociaż dostaliśmy większy pokój aby wózek się zmieścił :) Karmienie piersią na Litwie? Było o spaniu, było o toalecie, to teraz czas na jedzenie! Nie spotkaliśmy się nigdzie z jakimkolwiek sprzeciwem aby karmić naturalnie. Byliśmy ciągle w drodze, więc karmienie odbywało się najczęściej w samochodzie, ale zdarzało się również w parkach, restauracjach i kawiarniach. Ani razu nikt nam nie zwrócił uwagi, nie napotkaliśmy się również na żadne dziwne spojrzenia. Podsumowując… Mimo kilku niedogodności, myślę, że jest to dobry kierunek na wyjazd z niemowlakiem. Blisko, bezpiecznie, jest co robić…, a jesteśmy przekonani, że wspomniane utrudnienia będziemy spotykać jeszcze w wielu miejscach na świecie, więc tak naprawdę chodzi o to, aby ruszyć głową i znaleźć najlepsze rozwiązania. Polecamy Wam pozostałe nasze wpisy o Litwie. Jeśli macie jakieś pytania lub uwagi, piszcie śmiało w komentarzach :)