jakby mnie sie facet pytal kim dla mnie jest, czy go kocham, czego w nim nie lubie, ale czy na pewno go kocham, ale no mam mu powiedziec czego nie lubie, tylko prawde - wkurwilabym sie i tez
Įdomybės Reading 3 minViews by May 12, 2022 – Paweł, gdzie się podziały banany? – Mówię do męża. – Zjadłem je, bo miałam na nie ochotę. – Nie mogłeś zostawić chociaż jednego na podwieczorek dla syna? – Po prostu problem rozdmuchany. Jakby w sklepie nie sprzedawali bananów. – Więc idź i kup kilka. – Mam mecz piłki nożnej. Jak mogę iść? W naszej rodzinie tak się dzieje cały czas: twarożek, ciastka, jabłka. Muszę nawet chować jedzenie, bo przy takim ojcu mój syn może być głodny. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat. Nasz syn niedługo skończy dwa lata. Mamy kredyt hipoteczny, więc wiesz, że pieniądze są ograniczone. Mój mąż uważa, że jest żywicielem rodziny, bo dał nam mieszkanie. W rzeczywistości sprzedał swoje jednopokojowe mieszkanie, żeby zrobić zaliczkę, ale moi rodzice też pomogli. Moja mama uważa, że Paweł jest prawdziwym egoistą. Trochę się z nią zgadzam. Pewnego dnia przygotowywaliśmy się do przyjęcia urodzinowego. Ja gotuję, żeby poczęstować gości, a on ciągle biega pod nogami i opróżnia talerze. Najgorsze było to, że dorwał się też do tortu. Zostawiłam go na balkonie, bo w lodówce nie było miejsca. Przyniosłam go do kuchni, żeby pokroić, patrzę, a tam został kawałek pokrojonej i udekorowanej czekolady. Wyobraźcie sobie, jaka byłam zażenowana. To się zdarza cały czas. Owszem, on zarabia, ale jakoś da się to wszystko sensownie poukładać, pomyśleć o innych. On ma jedną wymówkę: “Kupimy to, nie martw się!”. Ok, nie dba o mnie, ale jak można nie dbać o swoje dziecko? Zwłaszcza że nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy, a ja na coś liczę. W ciągu tygodnia możemy zjeść zapas jedzenia na miesiąc. – Dlaczego się go czepiasz? To jest człowiek, niech je. Zarabia pieniądze. A ty nie miej do niego pretensji, tylko gotuj więcej – broni go teściowa. Ciekawe jest to, że choćbyś nie wiem ile gotowała, on i tak nie będzie miał dość. Zje wszystko. Nie ma mowy o kupowaniu więcej – i tak musimy spłacać kredyt hipoteczny, kupować ubrania i inne artykuły gospodarstwa domowego. Ogólnie rzecz biorąc, powiedziałam mężowi, że jeśli jeszcze raz to zrobi – rozwiedziemy się. Podzielimy się mieszkaniem i będziemy żyć każdy swoim życiem. On się na mnie obraził, poskarżył się matce. Teściowa już nawet nie chce ze mną rozmawiać. A ja myślę, że mam rację. Co o tym sądzisz?
Goście. Napisano Styczeń 17, 2011. Normalny introwertyk. Teksty typu "dziwak jakiś" proponuje sobie darować. @nakarmie rybki Nie martw się. On Cię nie zdradza i nie robi nic złego, co Jestem z Nim 10 lat, duzo przezylismy. Jak to w zwiazku bywalo roznie, ale bylam bardzo szczesliwa i wydawalo mi sie ze bardzo dobrze ulokowalam swoje uczucia. Ufalam, szanowalam, kochalam ponad wszystko. Czas umacnial moje uczucie i utwierdzal w przekonaniu ze dobrze wybralam. Nigdy nie myslalam o tym ze moglabym z kims innym ulozyc sobie zycie, on byl najwazniejszy....Ostatnio zachowywal sie dziwnie, zaczal bardzo dbac o siebie, bardziej niz zwykle, hmm a ja sobie zartowalam, ze moze ma kogos wtedy nie przypuszczalam, ze tak wlasnie nie kontrolowalam go, ale od jakiegos czasu cos mi nie dawalo spokoju, uciekal myslami widzialam ze cos go meczy, pytalam co sie dzieje, ale w odp dostalam ze wyolbrzymiam itp, wiec odpuscilam. Pozniej zaczal chowac telefon na poczatku nie zwracalam na to uwagi, podczas rozmowy potrafil co chwile zerkac na kom jakby na cos waznego bardzo po chamsku, jak usnal sprawdzilam jego sie ze zakochal sie w Kobiecie starszej od siebie o jakies 10 lat. Z smsow wywniskowalam ze poczatek byl zajebisty, dogadywali sie itp, kiedy go rozkochala to przestal ja krecic i go olala, prosil o rozmowe te smsy czulam sie jakby ktos rozszarpal mnie od wewnatrz, ukradl to co najlepsze. w jednym z tych smsow co wyslal do niej byl tekst, ze on w zyciu nie bawil sie ludzkimi uczuciami i nikogo nie tym co mi zrobil postanowilam uswiadomic ta kobiete i napisalam jej smsa tresci nastepujacej: " moj ukochany w tych eksytujacych rozmowach zapomnial powiedziec ze od 10 lat jest w stalym zwiazku i podobno mnie kocha, pozdrawiam" Cos sie ze mna stalo, zablokowalam wszelkie pozytywne uczucia w sobie, stalam sie pusta, czuje tylko zal bol i tlumaczy sie, przeprasza, zaluje i chce byc ze mna, stara sie i blaga o nie wiem co mam robic, z jednej strony go kocham a z drugiej chyba nie bede umiala zaufac, nie moge zniesc mysli, ze spiac o bok mnie, siedzac kolo mnie, rozmawiajac ,przytulajac sie myslal o niej. Oddal jej najlepsza czesc siebie,swoje serce ktore nalezalo przeciez do mnie. Sprzedal nasze zycie, wspomnienia za pare slow bez pokrycia, za kilka smsow. Teraz mowi o slubie o wspolnym zyciu, o tym ze to byl sama nie wiem czy bardziej zal mi siebie czy jego....Nie wiem co mam robic. Zycie mi sie rozsypalo Wtedy powiedziałam im o Abdulu. Siostra była zachwycona, że będzie miała egipskiego szwagra, lecz mama znieruchomiała, a jej uśmiech znikł. – Alu, myślałam, że jesteś mądrą dziewczyną. To człowiek wychowany w całkiem innej kulturze. W innej wierze. Oni nie rozumieją nas, my nie rozumiemy ich. A ich kobiety… Złote myśli o przyjaźni: zbiór najlepszych cytatów, złotych myśli i aforyzmówZawartość strony1 Złote myśli o przyjaźni: zbiór najlepszych cytatów, złotych myśli i Cytaty, aforyzmy, sentencje złote myśli o przyjaźni:2 Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online:3 Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Przyjaźń, czy to z partnerem, członkiem rodziny, lub współpracownikami, ma zasadniczy wpływ na naszą szczęśliwość. Ze względu na jej znaczenie zebraliśmy najsłynniejsze i najbardziej znaczące cytaty na ten temat. REKLAMA Koniecznie zobacz NAJLEPSZE szkolenie z Facebooka na rynku Link do kursu: szkolenie Facebook Ads Cytaty, aforyzmy, sentencje złote myśli o przyjaźni: Przyjaciół kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady. [ Aleksander Fredro ] REKLAMA: Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Przyjaźń jednego roztropnego człowieka jest bardziej wartościowa niż przyjaźń wszystkich głupców. [ Demokryt ] Kto obmawia przyjaciela, kto go nie broni wobec oskarżeń innych, kto cieszy się z wyśmiewań ludzkich i łowi plotki gadułów, kto potrafi zmyślać rzeczy nie widziane, a nie potrafi zmilczeć zawierzonej tajemnicy, jest czarnym charakterem, tego wystrzegaj się Rzymianinie! [ Horacy ] Przyjaciel – ktoś, przed kim można głośno myśleć. [ Ralph Emerson ] U przyjaciół wszystko jest wspólne. [ Pitagoras ] Tak postępuj z przyjaciółmi, aby nie stali się nieprzyjaciółmi, a z nieprzyjaciółmi tak, żeby jak najprędzej stali się tobie przyjaciółmi. [ Pitagoras ] Przyjaźń należy do natury ducha, a nie posiadania. [ Roman Mleczko ] Przyjaźń z całym światem zaczyna się od przyjaźni z najbliższym otoczeniem. [ Aldona Różanek] Tylko ludzie o wielkich zaletach serca mają przyjaciół. [ Voltaire ] Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. [ Adam Mickiewicz ] Jeśli jakaś dłoń ma swoje miejsce w drugiej dłoni, to właśnie jest przyjaźń. [ Adam Asnyk ] Gdy stracisz, co ci fortuna udzieli, dopiero poznasz czy masz przyjaciół. [ J. U. Niemcewicz] Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz. [ Safona ] Przyjaźń jest największym darem, jaki mądrość może ofiarować, aby uczynić całe życie szczęśliwym. [ Epikur ] Ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocna i tak słodka jak przyjaźń. [ Epikur ] Przyjaciel to ktoś, kto zna twoje możliwości i pomaga ci rozwinąć je w najwyższym stopniu. Zna on także twoje ograniczenia i ostrzega Cię przed różnymi przedsięwzięciami. [ John Ching – Hsiung Wu ] Siedliskiem przyjaźni jest serce, ale dochodzimy do niej drogą zrozumienia. [ John Ching – Hsiung Wu ] Nawet cień przyjaciela wystarczy, aby uczynić człowieka szczęśliwym. [ Meander ] Wielkie przyjaźnie zawiązują się w pogoni za jakimś ideałem, w obronie jakiejś sprawy, w trudach poszukiwań… [ Teilhard de Chardin] Prawdziwa przyjaźń to doskonała harmonia tego, co ludzkie z tym, co boskie. [ Cyceron ] Wykreślić ze świata przyjaźń… to jakby zgasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie. [ Cyceron ] Przyjaciel – ktoś, przed kim można głośno myśleć. [ Ralph Waldo Emerson] Zwycięzca ma wielu przyjaciół, zwyciężony ma dobrych przyjaciół. [ przysłowie mongolskie ] Przyjaźń to nie tylko wspaniały prezent, lecz także ustawiczna praca. [ Ernest Zacharias ] Żegnając przyjaciela, nie płacz, ponieważ jego nieobecność ukaże ci to, co najbardziej w nim kochasz. [ Gibran Kahlila ] Przyjaciele spotykają się, aby się lepiej poznać i pokochać. Przyjaciele są szczęśliwi, gdy się spotykają, mówią sobie wszystko, kim są i czym żyją. [ Luciano Cian ] Przyjaźń to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować drugiemu człowiekowi. Bezinteresownie. [ Pino Pellegrino ] Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość. [ Św. Jan Bosko ] Przyjaźń jest niewątpliwie najskuteczniejszym lekiem na cierpienia zawiedzionej miłości. [ Jeane Austen ] Przyjaźń jest jak nieśmiertelnik; blady – ale nigdy nie zwiędnie. [ Henryk Sienkiewicz ] Niewiele byłoby przyjaźni, gdyby każdy wiedział, co przyjaciel o nim mówi, kiedy go nie ma. [ Blaise Pascal ] Przyjaźń nie jest czymś spontanicznym, automatycznym, jest natomiast owocem obopólnej zgody, decyzji, życiowej postawy, otwartości. Nie staje się, ani nie pozostaje przyjaciółmi przez przypadek. Prawdziwa harmonia jest najpiękniejszym darem wierności prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości; jest zawsze zaskoczeniem i zadziwieniem. Tak jak światło gwiazd nie pojawia się jedynie wtedy, kiedy się je dostrzega, i nie znika, gdy zostało dostrzeżone. [ Dalmazio Mangillo ] Nie opowiadaj swej przyjaciółce o swoim szczęściu, aby nie obudzić w niej zazdrości. Nie opowiadaj też o swoich smutkach, aby nie sprawić jej radości. [ Madame De Deffaud ] Związki przyjaźni powinny być nieśmiertelne, nieprzyjaźni śmiertelne. [ Tytus Liwiusz ] Każdy człowiek powinien posiadać sporych rozmiarów „cmentarz”, na którym będzie „grzebał” winy swoich przyjaciół. [ Henry Ward Beecher ] Głębokie zaufanie do bliźnich zasługuje na pochwałą, często płacimy za nie wysoką cenę. [ Jean-Babtiste Delacour ] Tylko ten, kto poznał samego siebie, potrafi ocenić innego człowieka. [ Jean-Babtiste Delacour ] Milczenie – przyjaciel, który nigdy nie zdradzi. [ W. Saroyan ] Prawdziwa przyjaźń przychodzi wtedy, gdy milczenie dwóch osób ich nie niepokoi. [ Dave Tyson Gentry ] Wszystkie wielkości świata nie są tyle warte, co dobra przyjaźń.. [ Wolter ] Przyjaźń jest niewątpliwie najskuteczniejszym lekiem na cierpienia zawiedzionej miłości. [ Jane Austen ] Przyjaźń jak nieśmiertelnik – to blady kwiatek, ale nie więdnący nigdy. [ Henryk Sienkiewicz ] Najpiękniejsza przyjaźń istnieje między ludźmi, którzy wiele od drugich oczekują, ale nigdy nie żądają. . [ Albert Schweitzer ] Czym sen dla ciała, tym przyjaźń dla ducha – odświeża siły. [ Cyceron ] Przyjaźń rodzi miłość na pustyni samotności. [ Johann Heinrich Lambert ] Jakie są Twoje ulubione złote myśli o przyjaźni? REKLAMA: Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/rafalszr/domains/ on line 286 Dr/PhD Rafał Szrajnert Rafał Szrajnert to doktorant (PhD) specjalizujący się w zarządzaniu i marketingu. Ukończył studia magisterskie na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, a także studia podyplomowe. Jest przedsiębiorcą z ogromnymi sukcesami, Oprócz własnej działalności prowadzi doradztwo biznesowe, coaching i szkolenia, szeroko znane w Polsce. Profil działalności to: -doradztwo marketingowe -konsulting marketingowy -szkolenia, kursy -doradztwo biznesowe (psychologia, coaching) -marketing (seo, reklamy CPA, PPC) Może też być tak, że jedno z Was pragnie dziecka, a drugie z przyczyn zdrowotnych wie, że nie będzie mogło mieć potomstwa. To bardzo ważna kwestia, o której musicie otwarcie porozmawiać. Jeśli Twój partner porusza ten temat, to znaczy, że myśli o wspólnie spędzonej przyszłości, którą zazwyczaj poprzedzają zaręczyny. Ze łzami w oczach zacząłem wkładać do walizki jego rzeczy. Piżama w lokomotywy, sweterki, dżinsy, ulubiony miś... Grażyna czekała w przedpokoju, szeptem wymieniając jakieś uwagi ze swoim kochankiem. Mój syn ma zamieszkać w domu jakiegoś obcego faceta? Dlaczego? Bo moja żona tak chce! Długo nie mogłem się z tym faktem pogodzić. Aż pewnego dnia... Rozwód był dla mnie szokiem – po ośmiu całkiem udanych latach moja żona Grażyna oświadczyła mi, że kogoś ma. – Przenoszę się do Jerzego i zabieram ze sobą Michałka – usłyszałem. – Wynieść się możesz, choćby dzisiaj, ale dziecka nie weźmiesz! – krzyknąłem, kompletnie wytrącony z równowagi. Siedzieliśmy przy kuchennym stole Parę minut wcześniej zacząłem dyskusję o spłatach kredytu i wtedy Grażyna wyjechała z tym rozwodem. Najbardziej wkurzał mnie fakt, że niczego nie zauważyłem – wychodziło na to, że żona od miesięcy przyprawiała mi rogi, a ja o niczym nie miałem pojęcia! Wstałem, gwałtownie odsuwając krzesło. Grażyna chyba się przestraszyła. I dobrze. – Olek, przecież i tak sąd przyzna opiekę nad Michałem mnie! – powiedziała po chwili. – To się jeszcze okaże! – krzyknąłem. – Chyba nie zamierzasz walczyć ze mną o dziecko? Przecież ty całymi dniami pracujesz, nie byłbyś w stanie się nim zająć – wyrzuciła mi Grażyna. Odpowiedziałem, że nie pozwolę, żeby mój syn zamieszkał z jakimś obcym facetem, ale żona nie zamierzała ustępować. – Wyprowadzam się, Olek. Nie możesz mi tego zabronić. A Michałek przenosi się ze mną. Zacisnąłem ręce w pięści, z ponurą miną przyglądając się krzątaninie żony. Kręciła się po mieszkaniu pakując drobiazgi naszego sześcioletniego syna i zdałem sobie sprawę, że wygląda na wyjątkowo rozpromienioną. – Co to za facet?! – zapytałem, kiedy wyjmowała z szafy podróżną torbę. – Jerzy. Poznaliśmy się w pracy. Olek, nie planowałam tego, nie chciałam. Po prostu się zakochałam – rozpłakała się Grażyna. – Wzruszające! Tylko czemu zabierasz mi syna? – Będziesz go przecież widywał, zawsze możesz... – Nie pozwolę ci zabrać Michałka! – wszedłem jej w słowo. – Sama możesz się wynieść choćby zaraz, ale dziecko zostaje! Zajmie się nim moja mama. Chcesz naszego syna? Poczekaj chociaż do rozwodu! – Dobrze – ku mojemu zaskoczeniu Grażyna zgodziła się ze mną i jeszcze tego samego wieczoru wyprowadziła się do kochanka. Sama. Zostałem z synem – przeniosła się do nas moja mama i jakoś sobie radziliśmy Młody tęsknił za Grażyną, jednak chyba cieszyły go te nasze nowe, męskie obyczaje. Lody na śniadanie, chrupanie chipsów w łóżku, wypady na ryby – żona nigdy nie dawała młodemu zbyt wiele swobody, więc obecnie żył jak w raju. Niestety – minęło kilka miesięcy i dostaliśmy rozwód, a Grażyna przyjechała z tym swoim fagasem po mojego syna. – Olek, nie rób scen. Będziesz mógł go widywać, nie zamierzam robić ci trudności – szepnęła Grażyna. – Aha, nie zamierzasz robić mi trudności? To szalenie miło z twojej strony – ironizowałem. – Po prostu go spakuj – powiedziała. Co było robić? Ze łzami w oczach, ciesząc się, że młody jest u mojej mamy, zacząłem wkładać do walizki jego rzeczy. Piżama w lokomotywy, sweterki, dżinsy, ulubiony miś... Grażyna czekała w przedpokoju, szeptem wymieniając jakieś uwagi ze swoim kochankiem. Miałem ochotę podejść i dać mu w zęby, wiedziałem jednak, że takim zachowaniem sam bym sobie zaszkodził – w końcu niestabilny emocjonalnie ojciec, to żaden wzór dla sześciolatka. A skoro mogło się skończyć nawet walką o dziecko w sądzie... Wziąłem głęboki wdech i postawiłem w przedpokoju walizkę – Słuchaj, wiem, że to niezręczna sytuacja, ale skoro już się widzimy... Jestem Jerzy – powiedział nagle on i wyciągnął do mnie rękę. – Aleksander – mruknąłem i kompletnie zignorowałem jego wyciągniętą dłoń. Chrząknął wyraźnie speszony, schował rękę do kieszeni i zapatrzył się w czubki swoich butów. „Dupek i mięczak” – pomyślałem z nienawiścią. Chwilę później, wyjmując z szafy kurteczki syna, przyjrzałem mu się uważniej. Wyglądał na porządnego faceta – szczupły, krótko obcięty szatyn w okularach. „Ale kto go tam wie?” – skrzywiłem się. – Nie musisz się fatygować. Odbierzemy Michałka prosto od twojej mamy – powiedziała Grażyna, gdy wychodzili. – Chciałbym się z nim pożegnać – zaprotestowałem. – Po co? Przecież widzicie się w sobotę! Nie zamieniaj tego wszystkiego w jakiś łzawy dramat, Olek! – krzyknęła Grażyna. Nie odpowiedziałem, bo dosłownie się we mnie gotowało – Cześć – powiedziała tymczasem moja była żona i zamknęła za sobą drzwi kluczem, którego wciąż mi nie oddała. Z czystej złośliwości, dwa dni później zmieniłem zamki, jednak fakty wciąż były niezmienne – mój ukochany, sześcioletni syn zamieszkał pod dachem praktycznie obcego faceta! Pierwszy samotny wieczór był koszmarny – wypiłem cztery piwa i zasnąłem na fotelu, w pokoju syna. Obudziłem się w środku nocy, w pierwszej chwili myśląc, że mały jest chory, a ja czuwam przy jego łóżku. I dopiero jakąś minutę później dotarło do mnie, że Michałek śpi w nowym mieszkaniu, a mnie już zawsze będą musiały wystarczać te nasze krótkie, weekendowe spotkania... Dzień później, parę minut po dwudziestej drugiej, pojechałem do centrum. Wiedziałem już, że cały ten cholerny Jerzy pracuje z moją żoną Grażyna była menedżerem w jednej z drogich, modnych restauracji. Zaparkowałem samochód w pobliżu niewielkiego parku i pieszo ruszyłem w stronę wąskiego, brukowanego zaułka. Restauracja była pełna – wiedziałem, że w piątkowy wieczór na stolik bez wcześniejszej rezerwacji czekało się ponad pół godziny. Przeszedłem się pod oknami, zajrzałem do środka. Nigdzie ani śladu Jerzego. Czego właściwie od niego chciałem? Nie wiem... Może pogadać? A może po prostu w końcu dać mu w mordę? Zasłużył sobie! Przecież musiał wiedzieć, że Grażyna jest mężatką, że ma małe dziecko... „Zakochali się w sobie, też mi usprawiedliwienie!” – piekliłem się w duchu. Przed dwudziestą trzecią lokal zaczął pustoszeć. Obszedłem restaurację i zaczaiłem się na jej tyłach – w ciasnym, wąskim podwórzu. Liczyłem na to, że Jerzy wymknie się na papierosa. Wiedziałem, że pali i mogłem tylko mieć nadzieję, że nigdy nie robi tego przy moim dziecku. Oparłem się o spiętrzone drewniane skrzynki i zapatrzyłem się w ciężkie, metalowe drzwi od kuchni lokalu, kiedy w wąskim przejściu na podwórze pojawiło się trzech rosłych, zakapturzonych mężczyzn. – Ty, gościu, patrz jaki jeleń nam się napatoczył! – zarechotał jeden z nich. Zanim w ogóle zorientowałem się, co jest grane, wszyscy trzej ruszyli w moją stronę – Dawaj portfel, tatuśku – warknął najwyższy z nich i pchnął mnie na beton. Rozwaliłem sobie łokieć, ale wściekłość na Jerzego urosła teraz do czystej furii. Chwyciłem za leżącą na ziemi deskę i rozkwasiłem gościowi nos. – Oż ty, gnoju jeden! – krzyknął, ruszając na mnie z pięściami. Nie wiem, ile czasu się z nimi biłem i co właściwie by się ze mną stało, gdyby nagle nie otworzyły się drzwi od zaplecza restauracji i ktoś nie przyszedł mi z pomocą. Dobrze się bił – od razu zwalił tego z grubym karkiem i zabrał się za okładającego mnie pięściami dresa. Parę minut później gnojki, które mnie napadły czmychnęły z podkulonymi ogonami, a ja zorientowałem się, że z pomocą nie ruszył mi żaden z młodych kucharzy, ale... Jerzy. On też dopiero teraz mnie poznał. – Aleksander? Co tu robisz? – zdziwił się, nieporadnie usiłując zatamować lejącą się z nosa krew. – Sam nie wiem... Chyba chciałem dać ci w mordę. – Już dostałem – zażartował. – Chodź, wypijemy jakieś piwo. Jasne, że wciąż jesteś na mnie zły, ale chodzi o Michałka. Nie powinniśmy skakać sobie do gardeł za każdym razem, kiedy się spotkamy – powiedział nowy facet Grażyny. Zawahałem się, ale nie ustąpił – No chodź, Grażyny dzisiaj nie ma w pracy. Napijemy się, pogadamy jak facet z facetem. Tylko z tym mordobiciem poczekaj na inną okazję, co? Dzisiaj solidnie już oberwałem. – Czemu właściwie mi pomogłeś? – zdziwiłem się. – Po pierwsze, nie miałem pojęcia, że to twój tyłek ratuję z opresji. Strasznie tu ciemno. A po drugie, mieliśmy już w ostatnich tygodniach kilka napadów w okolicach restauracji i zrobiliśmy się czujni. W naszym interesie jest wygonienie stąd tych bandziorów, bo obrabiają nam klientów – wzruszył ramionami. Usiedliśmy przy piwie. Ku mojemu zdumieniu rozmowa nawet nam się kleiła. On opowiedział mi, jak poznał Grażynę i przez ile czasu się wahał, żeby w ogóle coś z nią zaczynać. Ja zwierzyłem mu się ze swoich obaw odnośnie mojego syna. – Nienawidzę myśli, że Michałek mieszka z obcym facetem – powiedziałem. – Wyobrażam sobie, stary. Z mojej strony mogę ci jednak obiecać, że nie stanie mu się żadna krzywda. To świetny dzieciak, naprawdę go lubię. To co? Rozejm? – zaproponował i wyciągnął do mnie rękę. Tym razem ją uścisnąłem. Jasne – to jeszcze nie przyjaźń, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tamtego wieczoru narodziła się między nami jakaś nić porozumienia. Na początek dobre i to. Najważniejsze, że z Jerzego całkiem porządny gość. Nie taki znowu dupek, jak wcześniej myślałem. Aleksander, lat 34 Czytaj także: „Miałam oddać szpik swojemu siostrzeńcowi, kiedy… zaszłam w ciążę. Musiałam dokonać przerażającego wyboru” „Mój mąż myślał tylko o pracy i pieniądzach. Doszło do tego, że nasz syn chciał mu… zapłacić, żeby spędzał z nim czas” „Rodzice nigdy się mną nie interesowali. Zarabiali góry pieniędzy i myśleli, że to wystarczy. Pozwałam ich o alimenty” Polly84. Wiadomo, ze zarówno zdjęcia moje jak i obecnego z byłymi to jest jakaś pamiątka, kilka lat z życia. Oglądaliśmy je wspólnie, jakieś rozmowy co fajnego było w tych związkachIleż wygłoszonych cytatów o tym, że liczy się wnętrze, a nie wygląd, a tu nagle pojawia się facet z czerwonymi włosami i wszyscy krzyczą: ,, Co za debil!" spinka91 Myśl 1 maja 2010 roku, godz. 13:29 91,8°CLolita, ja mam dokladnie to samo co ty. Czasami np budze sie w nocy bo wiem ze ktos o mnie intensywnie mysli ( i np na poczcie wyswietla sie ze ta osoba wlasnie w nocy dzwonila)albo nagle w ciagu
Nie będe ukrywać, piszę z fikcyknego konta, bo wolę zostać anonimowa.Jestem na vitalii od 3 lat, ale z prawdziwego konta Moja miłość się żeni !.