Nauka zamiast wkuwania, czyli trochę o tętnicach wieńcowych. 04/12/2016 / Klatka piersiowa, Serce / By Maciej Haberka. Niektóre zagadnienia w anatomii wydają się być zniechęcające, a szczególnie wtedy, kiedy ciężko nam znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie budowy pewnych części ciała. Wiele osób w takich sytuacjach zmienia
Po drugiej stronie kartonu każde z nas znalazło nowy dom - mamy nadzieję, że taki na całe nasze psie życie:-) Musze jeszcze trochę podrosnąć, żeby zobaczyć dokładnie, co jest za ścianami kartonu, ale to jakiś zupełnie nowy świat..dla całej naszej czwórki – jest nas 2 braci i 2 siostry. Niestety nasza mama walczy o życie, bo złapała się we wnyki, a my trafiliśmy do lecznicy razem z nią. To ludzie zastawiają wnyki, ale inni ludzie, których jest więcej, mogą okazać wielkie serce i zaadoptować te urocze szczeniaczki. Postarajmy się, by dla nich ten ludzki świat, który znajduje się po drugiej stronie kartonu okazał się światem ludzi, których te psiaki szczerze pokochają. Szczeniaczki (2 pieski i 2 suczki) czekają na adopcję w mławskiej lecznicy Weterynaryjnej M-wet działającej przy 18 (tel./ 655 03 80, 601 812 521).
Srpskohrvatski / српскохрватски. Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. Definicja techniczna (czyli jak się tworzy podstrony): podstrona to każda strona, która w tytule ma znak "/" powodujący, że to, co jest po znaku "/", jest częścią tytułu podstrony, a to, co jest przed "/", jest nazwą strony, do której utworzono podstronę.

Pobyt po tamtej stronie życia zmienia ludzi – egoiści stają się altruistami, niebieskie ptaki statecznymi obywatelami, a ateiści nagle zaczynają wierzyć Więcej artykułów Magia Magiczne zioła: użyj ich w leczeniu, kuchni i rytuałach! Magia ziół wspomagać Cię będzie przez cały rok. Wysiej rośliny już teraz - w doniczkach lub ogródku. Na wyciągnięcie ręki będziesz mieć magiczne zioła, które leczą, pomagają w rytuałach i... znakomicie uzupełniają smak potraw. Poznaj sekrety magii ziół i zobacz, do czego możesz ich użyć. Czytaj dalej >> Magia Dobra rada i afirmacja na zaćmienie Księżyca w Skorpionie. Zrób wszystko na opak! Zaćmienie Księżyca w Skorpionie daje niezwykłą moc. Gdy Księżyc się chowa, masz szansę schować się przed tym, co Cię męczy i co przeszkadza w życiu. 16 maja zrób wszystko na opak i wzmocnij się afirmacją. Oto co musisz zrobić. Czytaj dalej >> Magia Mapa marzeń 2022 - zrób ją 1 kwietnia, w nów Księżyca w Baranie! W pierwszy wiosenny nów Księżyca przygotuj swoją Mapę Marzeń! Już 1 kwietnia nów w Baranie daje energię, by zacząć wszystko od nowa, wyznaczyć życiowe cele i marzenia do spełnienia. Do tego rytuału potrzebujesz tylko kartki papieru, pisaków i gazetowych wycinków. Zaplanuj swoje marzenia! Czytaj dalej >>

Tom I. Agnieszka Janiszewska Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Po drugiej stronie (tom 1) literatura piękna. 296 str. 4 godz. 56 min. Szczegóły. Kup książkę. Z końcem sierpnia 1996 roku Blanka Miller staje w progach swojej dawnej szkoły. Jej małżeństwo zakończyło się rozwodem i kobieta powróciła z Poznania do rodzinnej Warszawy.
Teddy Ball Teddy Ball Ergebnis 20 PunkteAle musicie wiedzieć że ktoś podarował Mi ostatnio jeden akr ziemi za darmo znajduje się on nad morzem po drugiej zu eurer Information sei gesagt dass Mir jemand einen Acre Land geschenkt hat frei von Kosten am Meer auf der anderen Obrony chciał podziemną torpedę. Pocisk który w teorii mógłby zostać wystrzelony z każdego miejsca poprzez rdzeń Ziemi i uderzyć cel po drugiej Verteidigungsministerium wollte einen unterirdischen Torpedo eine Rakete welche theoretisch von der ganzen Welt aus durch den Erdkern geschossen werden könnte und sein Ziel auf der anderen Seite od tego co najlepiej przeskakując nad zwierzętami ale zadbaćże trzeba skakać od ziemi po drugiej stronie bez trafiony przez zwierząt w gospodarstwie i że trzeba być ostrożnym przy prędkości wskazane werden zunächst das beste springen über Tiere aber darauf achtendass Sie aus einer Rampe auf der anderen Seite springen müssen ohne von den Tieren auf dem Bauernhof und für getroffen werden dass man vorsichtig sein mit der Geschwindigkeit pent ten czas obserwowałem cię po drugiej stronie jak pozwalasz rozpadać się światu póki nie wskrzesiłem się 4 miesiące temu- na ziemi dieser Zeit verweilte ich auf der anderen Seite sah dir zu wie du die Welt hast auseinanderfallen lassen bis ich vor vier Monden in einem Land mit Wölfen wie ich Feind kam aus einer Höhle am anderen Erdende und griff uns an und sie werden es wieder drugie czy komisarz nie zgodzi się że pomimo tego że istnieje opór ze strony przemysłu to jednak z punktu widzenia estetyki zdrowia publicznego i środowiska lepiej by było gdyby takie kable biegły pod ziemią?Zweitens stimmen Sie mir zu Herr Kommissar dass es trotz eines Widerstands von Seiten der Branche gleichzeitig aus Gründen der Optik der Volksgesundheit und des Umweltschutzes besser wäre solche Kabel unterirdisch zu verlegen?Naruto i ben 10… naruto i ben 10 gry plażyNaruto und ben 10… naruto und ben 10 Strand-Spiel Versuchen Siehelfen naruto den Ball auf den Bodenauf der anderen Seite des Hofes getroffen. wysławia dziką przyrodę i nieskażone piękno Alaski w popularnym telewizyjnym der einen Seite ermuntert sie uns„Bohre Schätzchen bohre“ weil Gott diese Ressourcen in die Erde gelegt hat damit wir sie ausbeuten auf der anderen Seite verherrlicht sie die Wildnis von Alaskas unberührter Natur in ihrer erfolgreichen Reality TV początku marca roku 25 Jan szedł dookoła zachodnich wybrzeży Morza Martwego i w górę rzeki Jordan do pradawnego brodu położonego naprzeciw Jerycha przez który przeszedł Jozue i dzieci Izraelagdy po raz pierwszy wchodzili do ziemi obiecanej; po przejściu na drugą stronę rzeki Jan usadowił się przy dojściu do brodu i rozpoczął głoszenie kazań ludziom którzy w tę i z powrotem przechodzili frühen März des Jahres 25 n. Chr. wanderte Johannes um die Westküste des Toten Meeres herum den Jordan entlang hinauf bis zur alten Furt gegenüber Jericho welche Josua und die Kinder Israels passierten als sie zum ersten Mal das verheißene Land begab sich auf die andere Seitedes Flusses ließ sich am Zugang der Furt nieder und begann zu den Leuten zu predigen die den Fluss inder einen oder anderen Richtung ist schon klar dass wenn du die andere Seite zerstörst du persönlich dafür sorgst dass Himmel und Erde zusammengebracht werden?Z drugiej strony praktycznie wszystkie atomy z którymi masz kontakt w ciągu całego życia te tworzące ziemiępo której stąpasz powietrze którym oddychasz jedzenie które jesz które tworzą każde żywe stworzenie łącznie z tobą istnieją od miliardów lat i powstały w miejscu niepodobnym do naszej so gut wie alle Atome mit denen du im Laufe deines Lebens in Kontakt kommst wie die Atome im Boden unter dir die Luft die du atmest die Lebensmittel die du isst die Atome aus denen alles Leben und auch du selbst bestehst existieren seit Milliarden von Jahren und entstanden an Orten die sich radikal von unserem Planeten drugiej jednak strony zwiększają one albedo Ziemi i odbijają promieniowanie słoneczne nie pozwalając mu dotrzeć do powierzchni anderen erhöhen sie die Rückstreufähigkeit(Albedo) der Erde und schicken Sonnenlicht zurück in den Weltraum bevor es die Erdoberfläche z drugiej strony zaczęła się od bardzo radykalnego pomysłu: spróbujcie sobie wyobrazić świat w którym każda osoba na Ziemi ma wolny dostęp do sumy całej ludzkiej auf der anderen Seite beginnt mit einer sehr radikalen Idee und die lautet uns eine Welt vorzustellen inder jede einzelne Person auf dem Planeten freien Zugang zur Summe allen menschlichen Wissens w ten mały hotel jest fantastyczny: z jednej strony morze bezpośrednio przed ziemi z drugiej strony niepowtarzalną panoramą świata Blick in diese kleine Oase ist fantastisch: auf der einen Seite das blaue Meer direkt vor der das Land auf der anderen Seite der unvergleichlichen Panoramablick über die druga strona Słońca. Oddalona o ponad 160 milionów km od Ziemi ukryta przed wzrokiem radioteleskopów- we własnej Rückseite der Sonne mehr als 100 Millionen Meilen von der Erde entfernt verborgen für den Augen der Radioteleskopen vonder Sonne może być drugą stroną ale wy jesteście moimi braćmi i siostrami bez względu na wyznanie czy język ponieważ moja matka jest waszą matką mój ojciec jest waszym ojcem ziemia jest naszą matką a Abraham naszym Tier ist die andere Partei Sie aber sind mein Bruder oder meine Schwester ganz gleich welche Sprache Sie sprechen oder welche Religion Sie ausüben denn meine Mutter ist Ihre Mutter mein Vater ist Ihr Vater und das Land ist unsere Mutter und Abraham ist unser też popieram zniesienie odłogowania lecz z drugiej strony musimy wspólnie zachęcić rolników i pozostałe osoby do utrzymania gruntów w dobrym stanie i zapewnić wydajność ziemi poprzez inne formy bin ich für eine Null-Prozent-Stilllegungsprämie aber wir müssen gleichzeitig sicherstellen dass unsere Landwirte und andere Betroffene dazu angehalten werden den Boden in gutem Zustand zu erhalten und ihn produktiv zu machen indem wir ihnen Beihilfen aus anderen Quellen drugiej strony na pustyni Izraelici narzekali że zamienili dostani Egipt ziemię obfitości gdzie mieli wszystko czego kiedykolwiek mogli zapragnąć- na niewygody życia na der anderen Seite beklagten sich die Israeliten in der Wüste dass sie die Fleischtöpfe Ägyptens des Landesdes Überflusses verlassen hatten wo sie alles hatten was sie sich je wünschen konnten-- um ein hartes Leben in der Wüste zu i drugi akapit mają również zastosowanie gdy w ciągu tego samego roku kalendarzowego dana niezgodność jest wynikiem działania lub zaniechania ze strony osoby której przekazano ziemię lub która takiego przekazania Unterabsätze 1 und 2 finden ebenfalls Anwendung wenn die Nichterfüllung das Ergebnis einer Handlung oder Unterlassung ist die unmittelbar der Person zuzuschreiben ist an die oder von der Flächen übertragen drugiej strony odnotowujemy wprost nies3ychane nagromadzenie dowodów nieustannej obecnoœci UFO na Ziemi dowodów niemoralnej ingerencji UFOnautów w nasze ¿ycie publiczne oraz dowodów uprowadzeñ ludzi do UFO i biologicznej eksploatacji ludzi na pok3adach beachten wir die ÑŒberwÐ ́ltigende Ansammlung des Beweises auf dem ununterbrochenen Vorhandensein von UFOs auf Massedes Beweises der unmoralischen Stцrung von UFOnauts in unserem allgemeinen Leben und des Beweises von Abduktionen der Leute zu UFOs das mit biologischer Ausnutzung der Leute in UFOs kombiniert odpowiedź: to jest tymczasowe pojawia się przy tworzeniu wypełnionego wielokąta reprezentującego ziemięw trybie współrzędnych równikowych. Z drugiej strony rysowanie ziemiw tym trybie nie ma zbyt dużego sensu dlatego poprawka tego zachowania ma niski kurze Antwort ist dass das eine vorläufige Beschränkung ist. Esgibt ein Problem mit der Erzeugung des gefüllten Vielecks das den Boden darstellt wenn Sie sich im äquatorialen Modus befinden. Allerdings ergibt es keinen Sinn den Boden im äquatorialen Koordinatensystem anzuzeigen. Darum wurde dieser Aufgabe eine geringe Priorität oto kilka wskazówek od których można zacząć:- serce to symbol uniwersalnej miłościspokoju który rozświetla ziemię symbol radości dzięki której wszystko można krzyż z jednej strony jest połączeniem nieba i ziemi człowieka z Bogiem z drugiej strony jest to połączenie człowieka z otaczającymi go ludźmi połączenie serca z sercem jednej istoty ludzkiej z hier sind ein paar Hinweise für den Anfang:- das Herz ist das Symbol der universellen Liebedes Friedens der die Erde erhellt der Freude die alles erträglich das Kreuz ist auf der einen Seite die Verbindung zwischen Erde und Himmel dem Menschen und dem Göttlichen; auf der anderen Seite ist es die Verbindung des Menschen mit seinen Mitmenschen um ihn herum die Verbindung von Herz zu Herz die Verbindung eines menschlichen Wesens zum anderen.
Może mu towarzyszyć duszność, kołatanie serca, zawroty głowy, mrowienie kończyn, a także niepokój i hiperwentylacja. W nerwicy charakterystyczne jest ustępowanie dolegliwości po odzyskaniu równowagi psychicznej. Pomóc mogą w tym tabletki lub zioła na uspokojenie. Bez recepty dostępne są tylko delikatne i wspomagające organizm
Data utworzenia: 14 listopada 2017, 15:44. Tego możemy być pewni. Każdy z nas kiedyś umrze. Nikt nie wie jednak, co czeka go po śmierci. Niektórzy sądzą, że nic. Inni wierzą w życie pozagrobowe. W internecie znaleźć można relacje osób, które twierdzą, że jedną nogą były już po drugiej stronie. Opowiadają, co wtedy czuły. Oto ich historie. Byli jedną nogą po drugiej stronie. Opowiadają, co widzieli Foto: 123RF Ciemna, pusta przestrzeń Kiara St. Clara pochodzi z Nowego Jorku. Miała 29 lat, gdy doznała wstrząsu anafilaktycznego. – Moje serce zatrzymało się na jakieś 2 minuty. Byłam defibrylowana i zapadłam w 2-dniową śpiączkę. Podczas, gdy moje ciało cierpiało tortury, umysł odciął się od bólu. Wciąż wydawałam dźwięki i fizycznie reagowałam, ale w pewnym sensie już mnie nie było. Pamiętam, że pogodziłam się z tym, że to już koniec – napisała na portalu kobieta. – Nie ma słów, które oddałyby, jak czułam się samotna. Trafiłam do ciemnej, pustej przestrzeni, gdzie nie istniało coś takiego jak grawitacja. Zaczęłam wzywać przyjaciół i bliskich, którzy już odeszli. Ku mojemu zdziwieniu nie pojawił się nikt, kto dodałby mi otuchy. Żałowałam rzeczy, których nie zrobiłam – opowiadała. – Byłam jednocześnie spokojna, zdezorientowana i smutna. Moje ciało zgasło. Wyłączyło się jak urządzenie, któremu wyczerpała się bateria – dodała. Amerykanka stanęła ze śmiercią twarzą w twarz. Jej życie się jednak nie skończyło. „Coś ciągnęło mnie w stronę światła” Swoją historią podzieliła się także Lucia Arrigucci. – W 2014 roku byłam bliska śmierci. Spadłam z konia. Nigdy nie zapomnę tych kilku minut, które minęły zanim wstrzyknięto mi morfinę. Leżałam na skałach i patrzyłam w niebo. Widziałam znajdujące się nade mną drzewa. Moje serce było bliskie zatrzymania. Bałam się tego. Czułam, jakbym wydostawała się z ciała, odłączała od niego. Coś ciągnęło mnie w stronę światła – wspomniała. – Pomyślałam: „nie ma się czego bać” – dodała. – Kolejną myślą było to, że umieram robiąc to, co kocham – kontynuowała. – Wtedy zobaczyłam mojego 3-latka wracającego z przedszkola. Szukał mnie. Nagle zrobiło mi się smutno – napisała. Lucia Arrigucci poczuła silną wolę życia. Chciała wyjść z tego dla swojego dziecka. Kobieta wspomniała, że wciąż potrzebuje rehabilitacji, ale stara się czerpać radość z każdej chwili spędzonej z rodziną. Zobacz także Inne, spokojne miejsce Austin McCormack omal nie zginął w 1974 roku. Miał wtedy 24 lata. Jego motocykl miał wypadek na rzadko uczęszczanej, meksykańskiej drodze. W jednośladzie pękła przednia opona. Mężczyzna stracił nad nim kontrolę i uderzył w skały. – Kiedy odzyskałem świadomość, leżałem odrętwiały, zakrwawiony, do tego dzwoniło mi w uszach i nie mogłem się ruszyć. Pomyślałem: „a więc jeszcze nie umarłeś” – opowiadał McCormack. – Już kiedyś oszukałem śmierć, ale tym razem było inaczej. Ogarnął mnie niewiarygodny spokój. Zacząłem myśleć nad moim pełnym przygód życiem. Wszystko to, czego chciałem, żałowałem lub oczekiwałem się mieszało. Byłem w innym, spokojnym miejscu – napisał. Po chwili wszystko zniknęło. – Przestałem krwawić. Zrobiłem rozeznanie, co złamałem. Znów mogłem normalnie oddychać – stwierdził. – Od tamtego dnia już wiem, jak wyglądają ostatnie chwile życia – dodał. Całe życie przelatuje przed oczami Jedną nogą po drugiej stronie był też Christopher Mooney z Bristolu. Brytyjczyk nie zdradził, co dokładnie go spotkało. Tłumaczył, że od śmierci dzieliło go jakieś 20-30 sekund. – Byłem pewien, że umrę. Bardzo dobrze pamiętam, co wtedy czułem. W końcu jak mógłbym zapomnieć – stwierdził. – Byłem bardzo spokojny. Ludzie boją się śmierci, ale gdy zdasz sobie sprawę, że to się dzieje i nie możesz nic zrobić, odnajdujesz ukojenie. To była jedna z najbardziej wyciszających chwil w moim życiu – opowiadał. – Miałem mnóstwo refleksji. Często słyszy się, że „całe życie przelatuje przed oczami”. Właśnie tak było – dodał. Mężczyzna stwierdził, że w pewnej chwili nawet zachciało mu się śmiać. Stało się tak, gdy pomyślał, jakiego ma pecha, że umrze. – To doświadczenie pomogło mi uwierzyć. Wtedy byłem ateistą, ale nie czułem, że to już koniec. Nie czułem, że to koniec mojej egzystencji. Wręcz przeciwnie. Wydawało mi się, że przechodzę z jednej fazy życia w drugą – stwierdził. Zobacz też: Jej ojciec leżał w szpitalu. Przed salą zobaczyła śmierć i kruka To nagrały kamery w szkole. O 3 nad ranem Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Aorta człowieka, obraz mikroskopowy. Tętnica główna łac. aorta – z gr. – dźwigam, unoszę w górę – nazwa nadana przez Arystotelesa, który twierdził, że funkcją aorty jest utrzymywanie serca we właściwym miejscu) – duży pień tętniczy, którego gałęzie doprowadzają krew tętniczą do wszystkich tkanek. Jest Śmierć kliniczna wciąż fascynuje ludzi. Znamy ją tylko z relacji osób, które jej doświadczyły. Jak to jest? Co jest po drugiej stronie? Rozmawiamy z 19-letnią Adą, która dwa lata temu doświadczyła tego stanu. Niestety, nie pokażemy Wam jej twarzy. Chce z nami rozmawiać, ale tylko anonimowo, bo boi się, że ludzie uznają ją za wariatkę. 1. Co się dzieje po śmierci? Ludzie pamiętają to bardzo dokładnie. Ostatnio doświadczył jej Jacek Rozenek, a dwa lata wcześniej Adam Ferency. To stan, którego wręcz nie da się opowiedzieć. Rozmawiamy z 19-letnią Adą, która 12 sierpnia 2017 r. przeżyła śmierć kliniczną. Wówczas Adrianna jechała na wakacje z rodzicami. - To miały być nasze ostatnie wspólne wakacje. Po powrocie miałam jechać z koleżankami do Zakopanego na kilka dni, a od przyszłego roku planować całe wakacje tak, jak chciałam – wspomina Ada. Zobacz film: "Strefa Wolnych Myśli: Przeżyła śmierć kliniczną" W pewnym momencie, po zjeździe z autostrady, zaczął padać deszcz. Doszło do stłuczki, a kilka chwil później w ich samochód uderzyła ciężarówka. - Wtedy jeszcze wiedziałam, co się ze mną dzieje, ale wszystko mnie bolało. Zamknęłam oczy i czekałam. Usłyszałam mamę i tatę. Krzyki, deszcz i pogotowie – mówi Ada. Samochód rodziny był staranowany, a dziewczyna miała rozległe uszkodzenia ciała. Kierowcy i pasażerowi z przodu, poza lekkimi obrażeniami głowy, nic się nie stało. Adę przetransportowano do szpitala. - W drodze do szpitala poczułam, że już nie mam siły. Zaczęłam się unosić, widziałam siebie z góry, ale odwracałam wzrok. Nic mnie już nie bolało, nic już nie czułam, byłam lekka jak piórko i widziałam kilka rzeczy naraz. Z prawej strony świat jak z filmu, gdzie wszystko było piękne i czyste. Byli tam ludzie, którzy się uśmiechali i za chwilę znikali. To była dobra rzeczywistość, chciałam tam być, wejść wszędzie i dotknąć każdej rośliny, której wcześniej nie widziałam – opowiada Ada. Ada doświadczyła śmierci klinicznej w 2017 r. Osoby znajdujące się po drugiej stronie często pytane są, czy faktycznie widzą światełko w tunelu i najbliższych, którzy na nas czekają. - Widziałam jednocześnie siebie w karetce i moją babcię, która zmarła pół roku wcześniej. Mówiła mi, że to jeszcze nie czas na mnie i mogę wrócić. Zobaczyłam też światło, ale nie na końcu tunelu, takie zbliżające się do mnie i mówiące. Nie bałam się, wręcz przeciwnie, chciałam go dotknąć, wejść w nie i usłyszałam, że mogę z nim iść albo wrócić. Pokazało mi karetkę parkującą pod szpitalem i moich rodziców, lekarzy, którzy walczyli o moje życie, sporo krwi. Widok rodziców ostatecznie przekonał mnie, że chcę wrócić i to się stało w tym momencie – mówi Ada. Okazuje się, że śmierć kliniczna nie tylko pozwala nabrać perspektywy, ale i sprawić, że umieranie przestaje być przerażające. - Nie boję się śmierci i już nie płaczę na pogrzebach. Wiem, że oni doświadczają tego, czego ja doświadczyłam i są szczęśliwi. Cieszę się, że wróciłam, chociaż mam wrażenie, że tam jest mój dom, a tutaj jestem tylko na jakiś czas. To brzmi dziwnie, ale myślę, że już tam byłam – wyjaśnia Ada. Jednym z najczęściej zadawanych Adzie pytań jest to, czy mogła się pożegnać ze swoimi bliskimi. - Mogłam zrobić, co chciałam, jak tylko o czymś pomyślałam, to już tam byłam. Moja śmierć kliniczna trwała 4 minuty 23 sekundy, a mi się wydawało, że było to kilka godzin. To było przejmujące dobro, którego doświadczyłam, choć brzmi jak szalony sen – dodaje Ada. 2. Śmierć kliniczna – okiem naukowca Według naukowców to, co widzimy w stanie nazywanym "śmiercią kliniczną", jest spowodowane zaburzeniami funkcjonowania mózgu, które wynika z niedokrwienia kory mózgowej, niedotlenienia, a także z naruszenia normalnej fizjologii mózgu. Skąd zatem te wszystkie piękne obrazy? Wyjaśnieniem dla nich ma być tworzenie przez niedotleniony mózg halucynacji oraz zatrute toksynami neuroprzekaźniki. Zapytaliśmy kardiologa, dr. n med. Andrzeja Głuszaka o to, czy według niego możliwe jest, że to, czego doświadczają pacjenci, jest prawdziwe. - Ludzie mogą widzieć jasność raczej jako wynik reperfuzji po niedokrwieniu. Jest to sytuacja obciążona wieloma wątpliwościami. Pełne poznanie nie jest możliwe - wyjaśnia ekspert. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki. polecamy
Aleksandra Witkowska. Kłujący ból z lewej strony klatki piersiowej na wysokości żołądka – odpowiada Lek. Ryszard Chalecki. Kłucie z lewej strony klatki piersiowej – odpowiada Bartłomiej Rawski. Kłucia w lewej stronie klatki piersiowej – odpowiada Lek. Małgorzata Horbaczewska. Kłucie w okolicy klatki piersiowej z lewej strony
Słowa te, tak proste i czyste, napełniły nas jeszcze większym niż dotychczas poczuciem wielkiego szacunku dla życia. Przy tym zapewnienia, że ludzie o czystych umysłach i duchach nie muszą się obawiać śmierci, wydały się niewielkim pokrzepieniem wobec prawdopodobieństwa zniszczenia życia na planecie. Zapewne spowodowane to było niepełną wiedzą o samych sobie i brakiem zaufania do sił czuwających nad nami, by móc zachować całkowity spokój. Umocniło nas to ostatecznie w przekonaniu, że nasz pomysł, jakkolwiek niezwykły i nieprawdopodobny jest najlepszym wyjściem z sytuacji. Poza tym brak konkretnych wyjaśnień, zarówno ze sfery fizycznej, jak i astralnej, tym bardziej przemawiał za opuszczeniem Ziemi. Fenomen więc pozostawał wciąż niewyjaśnioną zagadką i zagrożeniem, którego realność nie dawała się zweryfikować, a równolegle prowadzone działania ratunkowe czynione były przez Rząd Światowy z pewną umiarkowaną powagą. W całej tej mieszaninie niepewności i poczucia zagrożenia postanowiliśmy nie czekać na odpowiedzi zmierzające w naszą stronę wraz z tajemniczym obiektem kosmicznym i zadbać o własne bezpieczeństwo, nie oglądając się na kampanię manipulacji świadomością ludzkości. Tak zatem szalony pomysł przerodził się w najlepsze rozwiązanie. Tego dnia, mieliśmy spotkać się wszyscy w małym domku nad jeziorem, by ustalić ostatecznie nasze role w całym przedsięwzięciu, rozstrzygnąć wszelkie wątpliwości dotyczące docelowego składu wyprawy. Wiedzieliśmy od początku, że nie wszyscy są zdecydowani, by zrobić to, co zostało zaplanowane. W chwili, gdy Tauril opowiedział o swoim pomyśle, było nas ośmioro – cała nasza paczka, która jakimś cudem od czasów studiów nie straciła ze sobą kontaktu. Wszyscy poznaliśmy się w tym samym mieście i chwilowo to samo miasto nas łączyło, mimo że nie wszyscy tam mieszkaliśmy. Zważywszy na to, że nasza grupa nie była najmniejsza, można było przypuszczać, że plan nie powinien napotkać zbyt dużych trudności. Wreszcie panujący wszędzie klimat stresu i narastającej paniki, był dla nas ironicznym sprzymierzeńcem, który ogółowi społeczeństwa odbierał nadzieję, zaś nam ją takim zamieszaniu, jakie zaczynało panować na świecie w ostatnich miesiącach, można było liczyć na sporo okazji do zdobycia potrzebnych rzeczy i dokumentów, niekoniecznie oficjalnymi drogami, korzystając z rozkładającej się struktury społecznych aparatów kontroli. Gospodarki z dnia na dzień zbliżały się do zapaści, ludzie spieniężali swoje dobra i wycofywali oszczędności, desperacko szukając sposobów na wykupienie się od zagłady, większość firm upadała, a potężniały tylko te, które obiecywały przetrwanie katastrofy w specjalnych miastach-bunkrach, budowanych pośpiesznie w kilku miejscach na świecie, oraz wszyscy inni, którzy sami nie wierzyli w zagładę i próbowali na ogólnej panice korzystać, sprzedając najróżniejsze patenty na można było wierzyć komukolwiek? My mieliśmy na to jedną odpowiedź, która kazała nam wziąć własne życia w swoje ręce. Ten zepsuty świat nauczył się już zarabiać na kłamstwie, strachu, panice, iluzji i jej wszelkich paskudnych wytworach, więc dla każdego, kto starał się posługiwać jedynie własnym rozsądkiem i umysłem, nie mogło w tym wszystkim być zbyt wiele prawdy. Rząd w zasadzie też nie starał się o prawdziwe dobro swoich obywateli, zresztą w obliczu tego, co nadchodziło, pozostawało mu jedynie stwarzanie iluzji i bagatelizowanie niebezpieczeństwa, tak by świat nie strawił się w chaosie sam, zanim urzeczywistniłaby się nadchodząca katastrofa.(Kevin Riepl – Hyperblast – Redux/ Unreal Tournament OST)Wszyscy pojawili się o wyznaczonym dla nich czasie, to znaczy w odstępach trzydziestominutowych, przyjętych dla zminimalizowania ewentualnych podejrzeń przypadkowych świadków. Pierwszy przybył Tauril, który do czasu pojawienia się pozostałych, zajął się przygotowaniem dla nich scenariusza wydarzeń, który miał przedstawić po zebraniu zespołu. Musieliśmy szybko zdecydować o tym, kto weźmie udział w wyprawie, a kto nie. Zorganizowanie wszystkiego wymagało koordynacji i precyzji oraz ścisłego zaplanowania czasu potrzebnego na każdy etap, tak byśmy mieli pewność, że całe przedsięwzięcie jest w ogóle możliwe do realizacji, wziąwszy pod uwagę czas, jaki nam pozostał. Pierwszą, więc rzeczą było ustalenie, kto decyduje się lecieć, a kto po równo czterech godzinach – ponieważ Arctu i Maya przybyli jak zwykle razem – byliśmy w komplecie. Ustaliliśmy wcześniej, że każdy ma się pojawić, bez względu na to, czy ma wątpliwości, czy nie. Ci, którzy nie byli zdecydowani, mieli do tego czasu podjąć decyzję i przedstawić pozostałym swoje postanowienia. Zobowiązaliśmy się także do utrzymania w tajemnicy naszych planów przez każdego, kto zdecyduje się późny wieczór i nadciągająca burza stworzyły wokół nas klimat powagi, a jednocześnie ukryły pod chmurami i w szarości zmierzchu, nasze zebranie i nasze rozedrgane emocje. Każdy czekał niecierpliwie na rozstrzygnięcie spotkania, bo każdy chyba chciał się przekonać, czy mamy szansę. Mogło przecież okazać się, że nie jesteśmy w stanie dokonać tego wszystkiego i trzeba będzie pogodzić się z tym, że musimy zostać i patrzeć, jak ginie nasz świat. Nie było to miłą myślą i dało się odczuć, że każdy kolejny przybywający do domku nosił tę obawę w sobie już od jakiegoś czasu, tak więc napięcie wypełniło do granic powietrze salonu, kiedy ostatnie z nas zatrzasnęło drzwi. – Wiecie, że nadciąga niezła burza? – Zapytał Saiph, zamykając drzwi.– Wiemy, i tym lepiej dla nas, nikt nie będzie się tu bez powodu kręcił! – uciął Tauril, po czym poprosił wszystkich by usiedli.– Możemy zaczynać? – Zapytał, przerzucając spojrzeniem po wszystkich obecnych.– Tak! – Odparło kilkoro z nas, pozostali skinęli lekko głowami.– Dobrze, więc. Pierwsze pytanie brzmi: kto zdecydował, że zostaje? Wiecie, że od ustalenia składu naszej załogi zależy powodzenie wyprawy, dlatego oczekujemy wszyscy stuprocentowych decyzji. Słucham was!W tym samym niemal momencie Saiph podniósł rękę. Wstał i po chwili ciszy powiedział:– Przyjaciele, nie mogę z wami lecieć, niedawno dowiedziałem się, że będę miał syna. Kobieta, z którą będę miał dziecko, nie może zostać sama, nie wiem, co zrobię, nie wiem, czy chcę z nią być, ale to dziecko to mój syn i urodzi się jeszcze przed katastrofą, a ja nie mógłbym żyć dalej, nie zobaczywszy swojego dziecka. Tak zdecydowałem. Jednak jeśli będę mógł wam pomóc, zrobię, co będzie możliwe. Życzę wam powodzenia!Po tych słowach usiadł i pochylił głowę, którą ukrył w dłoniach. Jego potężna postura nie pasowała do scen takich jak ta, kiedy wyraźnie czuł się bezsilny i zrezygnowany. Nie mówił nic, ale milcząc, wyraził wiele swoimi czarnymi jak węgiel oczami, których głębia potrafiła ujawnić więcej niż słowa. Po chwili podniósł skrywające wewnętrzną wrażliwość oczy i dodał, starając się rozproszyć ogarniającą go rozpacz:– Jeśli jednak przetrwamy, to liczę na jakąś wiadomość od was!Bezgłośny uśmiech pojawił się na niektórych twarzach, po czym wszyscy zaczęli się rozglądać po pozostałych w oczekiwaniu. Po kilku chwilach Alnilam podniosła rękę, sygnalizując chęć wyjaśnień.– Dziękuję wam za to, że zaufaliście mi i chcieliście bym wam towarzyszyła. Będę o was pamiętała do końca i trzymała kciuki za powodzenie wyprawy, ale mnie nie jest ona pisana. Od samego początku prześladuje mnie strach z nią związany i nie mogę się go pozbyć. Nie wiem, czym jest spowodowany, ale kiedy myślę o tym, by zostać, on znika. Nie mogę więc tego zrobić. To byłoby wbrew mnie samej, coś lub ktoś po prostu nie pozwala mi odlecieć. Poza tym musiałabym zostawić wiele osób, które kocham. Wybaczcie mi! Powodzenia!Usiadła, a po chwili po jej twarzy popłynęły szczere łzy. Kochała swoich przyjaciół i nie chciała ich zostawiać, ale rozdarcie, jakie ją ogarniało okazało się silniejsze. Nide podeszła do niej po chwili i czule objęła ją, szepcząc coś na ucho. Po jej słowach uścisnęły się i razem uroniły jeszcze kilka łez.– Czy jeszcze ktoś zdecydował podobnie? – rzucił trwająca kilkadziesiąt sekund pozwoliła się wszystkim upewnić, że pozostali stworzą zespół, który podejmie wyzwanie losu. Sześć osób, które postanowiły zostawić świat i życie, jakie znali do dziś, i zamienić je na ryzykowną podróż. Podróż ta nie miała nawet jeszcze swojego celu. Nie było również pewne, że dotrze gdziekolwiek, do innego świata, w którym ich nadzieje na ocalenie nie okażą się puste. Jednak te sześć osób miało umysły i dusze, które nie pozwalały myśleć, że nie ma żadnego wyjścia i możliwości. Odwaga na pewno była tym, co ich łączyło. Wszyscy byli otwarci na nowe, na to, co większości wydawało się szalone, dlatego też spotkali się tutaj i postanowili, że oni sami zdecydują, jak się dalej potoczy ich życie.– Zapytam pozostałych po raz ostatni i proszę wszystkich o uznanie tych słów za ostateczne – powiedział Tauril i skierował wzrok na osobę siedzącą najbardziej po jego lewej stronie…– Albali, czy jesteś gotowa?– Tak! – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem Albali, bez najmniejszego niezdecydowania, jednocześnie salutując symbolicznie dotknięciem daszku wojskowej czapki, którą bardzo często nosiła.– Dziękuję ci i witam wśród załogi – odparł Tauril z podobnym uśmiechem, choć mniej dostrzegalnym.– Mayu, jaka jest twoja decyzja?– Oczywiście niezmienna, lecę z wami! Nie mogłabym postąpić inaczej – odpowiedziała Maya, a na jej delikatnej jak ryżowy papier twarzyczce zarysował się leciutko uśmiech.– Cieszę się zatem! Przyznam szczerze, że z tobą będę czuł się pewniej – odparł Tauril z wyraźną ulgą.– Arctu, twoje decyzje bez zmian? – Zwrócił się Tauril do kolejnego z przyjaciół.– Nie było łatwo, znaleźć odpowiednią motywację, by pogodzić się ze wszystkim, co się wiąże z naszym planem, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie mogę zrobić nic lepszego. Poza tym, wiecie, że marzenia ciągną moje życie w stronę tego, co nieznane, a taka okazja, mimo swej tragicznej przyczyny, jest przecież wielką przygodą. Coś takiego zawsze mnie pociągało, choć wiązało się z pewnym strachem… Jednak to jest właśnie ten rodzaj obaw, które mimo swej obecności skłaniają do bycia trochę szalonym… – Arctu wyraźnie zamyślony jednocześnie nad wszystkimi najdrobniejszymi aspektami, jakie wiążą się z planem, nie zauważył, że wszyscy patrzą na niego dziwnie, czekając, aż powie zwykłe tak lub nie, co wreszcie spostrzegłszy, wzdrygnął się, uśmiechnął i skwitował po prostu: – No… tak, przepraszam! Lecimy!– Anu, czy nadal jesteś zdecydowany na to wszystko? Jesteś dalej z nami? – pytał Tauril.– Słuchajcie, o ile mi wiadomo nie ma tutaj innego pilota, a ja nie chciałbym myśleć, że będziecie mnie przeklinać z tego powodu, że zmusiłem kogoś z was do nauki pilotażu w kilka tygodni. Natomiast na serio, to oczywiście, że lecę. Sama myśl o tej wyprawie przyprawia mnie o dreszcze, a to jest coś, na co czekam odkąd wstąpiłem do akademii i zasiadłem pierwszy raz za sterami. Gdybym miał dalej kontynuować swoją karierę w jakiejś marnej firmie transportowej, bo na flotę gwiezdną nie mam chyba co liczyć, to kto wie, może nie zdołałbym dotrzeć dalej niż na orbitę jakimś wycieczkowym wahadłowcem. Ludzie! Ja muszę latać i nie mam na myśli grupek staruszków z dziećmi, którzy chcą skorzystać z ostatniej szansy na ujrzenie Ziemi z kosmosu i przeżycie czegoś w ich mniemaniu ekscytującego w ostatnich latach życia, kiedy wreszcie mają czas na zaspakajanie ciekawości. Tyle mogę powiedzieć! – odparł Anu, wyrażając niemal z żalem, że został potraktowany, jakby obawiał się ryzyka. Znajdują się zarówno po stronie polskiej oraz słowackiej. Choć niestety i tutaj granica przebiega z korzyścią dla sąsiadów, ponieważ jedynie ćwiartka Tatr Zachodnich leży w graniach Polskich. Najwyższym szczytem Tatr Zachodnich jest Bystra (2248 m n.p.m.), a po polskiej stronie jest to Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.). W 2001 roku w zabrzańskim Zespole Szkół Specjalnych nr 41 było dwoje uczniów z autyzmem. Dziś są klasy, gdzie jest ich 90 proc., bo szkołę docenili rodzice borykający się z tym zaburzeniem u swoich dzieci. Otoczona drzewami placówka mieści się w centrum Zabrza, przy ul. Konopnickiej 3. Ruch samochodowy niewielki, blisko park, cisza i spokój. Klasy odnowione, kolorowe, w każdej kilka ławek i pełno pomocy dydaktycznych. - Autyzm jest najpoważniejszym schorzeniem rozwojowym. Określany często jako całościowe zaburzenie rozwojowe. Już sama definicja wskazuje, że zaburzony jest cały rozwój dziecka – nie ma wątpliwości Katarzyna Pankiewicz, psycholog w ZSS nr 41. – Na całym świecie obserwuje się wzrost zachorowań. Dziś autyzm określa się nawet jako chorobę cywilizacyjną. Jeszcze niedawno w Europie na 150 urodzeń jedno dziecko było autystyczne. Dziś przyjmuje się, że na każde 91 dzieci jedno rodzi się z autyzmem. Większość, bo aż 75 proc., ma zaburzenia umysłowe w różnym stopniu, ponad jedna trzecia (ok. 35 proc.) ma niższy iloraz inteligencji od przeciętnej. W zabrzańskiej szkole, gdzie trafiają dzieci z ciężkimi przypadkami autyzmu, uczy się 90 osób. W klasach I–III do 90 proc. uczniów jest autystycznych, w pozostałych – jeden, dwoje uczniów. W placówce funkcjonuje również oddział przedszkolny, a także prowadzone są zajęcia z zakresu wczesnego wspomagania rozwoju. – Autyzm diagnozuje się zwykle po 3. roku życia, choć najczęściej objawy rodzice zauważają wcześniej. Ważne jest, aby możliwie szybko rozpocząć rehabilitację i edukację, co zwiększa szansę sukcesu takich działań. Stąd w ramach oddziału wczesnego wspomagania, przez 8 godzin w miesiącu, spotykamy się na terapii z takim maluchem w domu lub na terenie naszej szkoły – wyjaśnia Teresa Paradowska, dyrektor placówki. Obecnie w przypadku dzieci z autyzmem obowiązek szkolny zaczyna się od 10. roku życia, w przyszłym roku ten wiek zostanie obniżony o dwa lata. Nie luksus, a konieczność U dzieci uczących się w ZSS nr 41 często występuje niepełnosprawność sprzężona. – Znaczy to, że autyzm połączony jest z upośledzeniem umysłowym, najczęściej umiarkowanym lub znacznym. Stąd konieczność specjalnych form pracy oraz indywidualne podejście do ucznia nie jest luksusem, ale koniecznością – tłumaczy Dorota Szmatlok, wychowawca klasy I b. Klasy mogą liczyć od 2 do maksymalnie 8 uczniów. Często oprócz nauczyciela jest osoba wspomagająca. Każdy przypadek autyzmu jest inny, dlatego w szkole pracuje się indywidualnie z każdym uczniem. – Sytuacja idealna to jeden uczeń na jednego nauczyciela. Choć obecnie nie jest to możliwe, to mała liczebność klas jest warunkiem powodzenia rehabilitacji – wyjaśnia dyrektor ZSS nr 41. «« | « | 1 | 2 | 3 | » | »» jedno po drugim. one by one. po drugiej stronie granicy. across the border · on the other side of the border. po drugiej stronie czegoś. on the opposite side of something. po raz drugi żonaty. married for a second time. dziesięć po drugiej. Agnieszka Kuzon z Wołczyna ma 10 lat, dorosłe oczy, a na klatce piersiowej pełno blizn. W tym tę największą, po przeszczepie serca. Wie, co to śmierć - przez 45 minut była po drugiej i poprzednich czterech operacji, które w Śląskim Centrum Chorób Serca Zbigniewa Religi przeprowadzono na jej małym serduszku, nie pamięta prawie w ogóle. Trochę aparatury, białe lampy, lekarza, który ją usypiał. I dziadka. Gdy obudziła się po zabiegu, podczas którego dwukrotnie ją reanimowali, opowiadała rodzicom, że stał przy jej łóżku. - Tylko że on nie żyje od dwóch lat - mówi mama dziewczynki, Beata przejęta opowiada o swojej chorobie. Wylicza kolejne zabiegi, tłumaczy fachowe A wie pani, jak mnie nazywają lekarze w klinice w Zabrzu? - pyta rezolutnie. - Mówią, że jestem ich nr 1Dziurkę wielkości 13 milimetrów w serduszku Agnieszki wykryto podczas zwykłego badania stetoskopem, gdy miała 2,5 roczku. Lekarz, który leczył ją na zatrucie, usłyszał szmery. Skierował dziecko na badania. Prosto z nich dziewczynka trafiła do kliniki w Agnieszka urodziła się z dużą, wrodzoną wadą serca polegającą na ubytku w przedsionkach serca połączonych z wadą zastawek - tłumaczy prof. Marian Zembala, szef zabrzańskiej kliniki operację miała tuż po swoich 3. urodzinach. - Ale kiedy lekarze otworzyli serce córki, okazało się, że trzeba będzie operować też zastawkę - wspomina mama. - Musiała jednak do tego podrosnąć. Trzeba było czekać, aż skończy 4-5 z każdym miesiącem czuła się gorzej - miewała duszności, coraz szybciej się Z czasem przy jakimkolwiek wysiłku siniały jej usta. No i chorowała, raz po raz - opowiada mama. - Serce słabło, a z nim organizm. Gorzej się bronił i co chwila była jakaś infekcja. Cały czas miała też zimne ręce i stopy, choć ciepło ją powodu tych chorób operacja zastawki była trzy razy przesuwana. Podczas zabiegu dziecko musiało być zupełnie zdrowe. Kiedy wreszcie udało się małą położyć na stół, okazało się, że jej serduszko jest w tragicznym stanie. Lekarze musieli przełączyć ją na jakiś czas na płucoserce, które przejmuje rolę tych organów, i przetaczali krew. - Od tego Agnieszka spuchła, miała nabrzmiałe paluszki, powieki, policzki. Krew niemal ciągle się jej sączyła, z oczu i noska… - opowiada przyciszonym głosem Ale z uszu mi nie poszła. Bo jakby poszła, toby było po mnie... - mówi dziewczynka. - Na szczęście pan doktor, który się mną zajmował, bardzo o mnie walczył. Powiedział nawet, że nie wyjedzie na urlop, dopóki się nie mała się obudziła, lekarze stwierdzili, że to nr 2Agnieszka dochodziła do siebie kilka tygodni. Z płucoserca przełączono ją na kolejną maszynę, a potem wszczepiono stymulator. Plan był taki, że ma doczekać z nim 14-15 lat. Wtedy, gdy organizm już urośnie, musiałaby mieć znów wymienianą zastawkę. Przy okazji - mieli nadzieję wszyscy - wymieniono by jej też stymulator. Standardowe działają średnio przez 16-20 Jej wytrzymał pięć lat - mówi Beata Kuzon. - Serce potrzebowało aż tylu impulsów, by bić, że całą moc zużyło w tak krótkim lutego 2010 roku, dzień po 10. urodzinach dziewczynki, państwo Kuzon pojechali z córką do Zabrza. Kardiochirurdzy mieli Agnieszce wymienić zużyty stymulator i doczepić trzecią elektrodę, by go wzmocnić i poprawić funkcję lewej komory serca dziecka. Urządzenie w tydzień sprowadzono zza granicy. Wszyscy byli dobrej myśli. Do momentu, kiedy nie otworzyli serca małej mieszkanki Wołczyna. - Powiedzieli, że było zniszczone jak stary kapeć - opowiada dziś medycy próbowali wymienić urządzenie, serce Agnieszki stanęło. Najpierw na długie 45 minut, a potem jeszcze na dwie. Ale zabrzańscy kardiolodzy walczą o każde A o życie Agnieszki walczyli szczególnie - mówi wzruszona Beata Kuzon. - Reanimowali ją prawie elektrowstrząsów, którymi pobudzali serce, dziecko miało poparzoną skórę klatki piersiowej, pleców i ud, bo pod nią podłożyli jeszcze jeden metalowy element. - Serce mi się krajało, gdy na nią patrzyłam - wspomina zrezygnowali z dopinania Agnieszce kolejnej elektrody. Wymienili stymulator, ale kazali przygotować się na najgorsze. Serce dziecka było w tak złym stanie, że nadziei nie Przez cztery dni czekaliśmy na śmierć - mówi Beata Kuzon. - Oczywiście, że mieliśmy nadzieję… Ale był też strach - przed tym, w jakim stanie może się obudzić Agnieszka. Po tak długiej przerwie w akcji serca mózg mógł być długo niedotleniony. Dziecko mogło się obudzić warzywem - nie wiedzieć, nie słyszeć, nie rozpoznawać Aga się wybudziła i okazała ciągle sprawną intelektualnie, rezolutną dziewczynką, stał się drugi nr 3Na ponowną próbę wszczepienia Agnieszce trzeciej elektrody nie zgodzili się rodzice. Każda kolejna mogła się skończyć śmiercią dziecka. Decyzja o przeszczepie zapadła jeszcze w lutym. Państwo Kuzon podpisali odpowiednie dokumenty i… pozostało czekać. Jak długo? Tego nikt nie był w stanie powiedzieć. Mogło to trwać kilka miesięcy, a może Niektóre dzieci nie doczekują się nowego serca - tłumaczy ze spokojem Agnieszka. - W Zabrzu poznałam Weronikę, która ma tyle lat, co ja. Ona się doczekała, jej młodsza siostra nie…Kolejne miesiące dłużyły się, zwłaszcza Agnieszce. Stała się obojętna na wszystko, smutna, ciągle leżała w łóżku. Widać było, że słabnie. - Usta ciągle miała sine, bo krew nie krążyła jak powinna, była bardzo wychudzona - wspomina w dziecięcym serduszku pojawiła się, kiedy media relacjonowały walkę o życie 6-letniego Tomka spod Przemyśla, który zatruł się grzybami. Gdy znalazła się dla niego wątroba, w Agnieszkę też wstąpiło nowe życie. Uwierzyła, że dla niej znajdzie się serce. - Mówiła o tym bez przerwy - opowiada się 1 września. O godzinie zadzwonił Pierwsze było pytanie, czy Agnieszka jest zdrowa. Potem usłyszałam, że mamy się pakować i czekać na karetkę. Jest dawca - pani Beata do dziś nie potrafi ukryć wzruszenia. - Wiemy tylko tyle, że serce przyjechało z Warszawy i pochodziło od dziewczynki w wieku zbliżonym do Agnieszki. Podobno była przy kości. To ona i lekarze z Zabrza oddali nam córkę…Przeszczep odbył się 2 września. Trwał ponad 8 godzin. Że mógł się odbyć tak szybko, to był kolejny jeszcze jeden- Agnieszka to dziś nie ta sama dziewczynka! - chwali podopieczną Barbara Błaszczykiewicz, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Wołczynie, która uczy Agę w domu. - Usta ma już różowe, nie czarne jak przed przeszczepem, poprawiła się i znów ma aż nadto - twierdzą bliscy. Ale trudno się dziwić. Dziecko ma 10 lat, a od przeszczepu przez jeszcze długie miesiące nie będzie mogła spotykać się z rówieśnikami. Najważniejsze teraz to chronić ją przed jakąkolwiek infekcją. Każda bowiem może nieść ze sobą ryzyko odrzucenia Smutno mi, że nie mogę się z nikim bawić, ale to rozumiem. Muszę być zdrowa - mówi poważnie rodzinie Kuzonów walka o życie dziecka zastąpiła dziś walka z rzeczywistością. Mieszkają w malutkim, jednopokojowym mieszkaniu na poddaszu, bez łazienki. Ubikacja jest dwa piętra niżej, a myć się trzeba w A tak być absolutnie nie może. Dziewczynka musi mieszkać w lokalu z łazienką, bo jakiekolwiek zakażenie czy brud może zmarnować wielomiesięczne wysiłki lekarzy, rodziny i cierpienia dziecka - stwierdza prof. Marian Zembala. - Dzwoniłem już w tej sprawie do starosty kluczborskiego, którego bardzo cenię. Wierzę, że jeśli wspólny wysiłek podejmą władze powiatu, województwa, a przede wszystkim gminy, to uda się znaleźć jakiś godny kąt dla tej Pośpiech, starosta kluczborski, obiecał zająć się Na początku tygodnia pojedziemy do Wołczyna, by zobaczyć mieszkanie państwa Kuzon - zapewnia. - Sprawdzimy, czy tam na miejscu da się wybudować łazienkę. Jeśli nie, poproszę o pomoc burmistrza. Będziemy szukać innego co starosta chce zrobić ten remont? - W budżecie starostwa oczywiście nie ma na to pieniędzy - mówi Piotr Pośpiech. - Ale będziemy szukać sponsorów. Jestem pewien, że się Kuzon utrzymują się z 1100 zł zasiłku pielęgnacyjnego i tego, co uda się dorobić tacie dziewczynki. Tymczasem ona sama potrzebuje całej masy leków przeciwodrzutowych i czegoś, co pozwoli łagodzić ich zły wpływ na nerki dziecka. - Tylko że to wszystko kosztuje - mówi Beata Kuzon. - W aptece ostatni pakiet leków za 350 złotych wzięłam na kreskę… Oddamy, jak tylko będą jakieś pieniądze. Litr soku z żurawiny dobrego dla nerek kosztuje 30 złotych, a czerwone mięso, które powinna jeść Agnieszka, też jest bardzo drogie…Dziewczynka nie ma też ubrań i butów na zimę. W dodatku wszystko to powinno być nowe, by zminimalizować ryzyko jakiegokolwiek zakażenia. Stowarzyszeniu Ziemi Wołczyńskiej "Dwa Serca", w którym działa Barbara Błaszczykiewicz, udało się kupić Kuzonom lodówkę. - Teraz załatwiamy jeszcze szafki, a opieka społeczna obiecała im na zimę wymienić okna - wyjaśnia pani problemem są też dojazdy do Zabrza na kolejne kontrole, a Agnieszka musi je przechodzić co kilka, kilkanaście dni. Kolejna już 17 listopada. - Nie mamy samochodu, a pociągiem nie możemy jeździć - mówi pani Beata. - Lekarze nie pozwalają, żeby Agnieszka się w nim od kogoś nie zaraziła. Każdy taki wyjazd to kolejne 100 złotych. Nie wiem, jak poradzimy sobie z kolejnymi…Tak było jeszcze we wtorek. W środę prof. Zembala powiadomił rodzinę, że Polska Grupa Medyczna ufundowała Agnieszce roczne stypendium To pieniądze, które mają być przeznaczone na jej leczenie - mówi profesor. - Ma też gwarancję, że w każdej chwili zostanie przyjęta na kardiologii w Kluczborku, by zrobić choćby echo serca i sprawdzić, czy przeszczep nie jest odrzucany. A gdyby coś się działo, to nasi lekarze mogą do niej przyjechać, zwłaszcza zimą, by nie narażać dziecka na dodatkowe niebezpieczeństwo Pośpiech, starosta kluczborski: - Cieszę się, że nasza kardiologia przyda się w tak ważnym momencie. W takich chwilach zyskujemy pewność, że warto było o nią Zembala dodaje: - Agnieszce trzeba pomóc, bo dzielnie walczyła, by przeżyć. Jak połączymy siły, choćby z okazji zbliżającego się Mikołaja, to będzie jej dziewczynkę rozpiera energia. Ma masę planów na przyszłość. - Będę biegać, jeździć na rowerze, pływać i bawić się ze wszystkimi! No i może kupię sobie kiedyś laptopa - wylicza. - Bardzo się bałam, że umrę, kiedy jechałam na operację. Teraz chciałabym o tym już nie pamiętać. Czytaj e-wydanie »
Ból po prawej stronie klatki piersiowej często pochodzi z płuc lub opłucnej i może być objawem zapalenia. Na obecność tej właśnie choroby wskazują takie objawy towarzyszące, jak: kaszel, gorączka, duszność, ogólne osłabienie, a nawet ból płuc.
nie będą pojawiać się regularnie. jakiś czas mogę wstawiać one-shoty. jest pisane na podstawie anime Hiro Mashimy:Fairy Tail. proszę o wyrażanie swojej opinii w komentarzach ponieważ to motywuje do dalszego rozwartymi ramionami przyjmę i krytykę i pochwały. .
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/554
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/959
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/892
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/200
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/684
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/240
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/771
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/548
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/687
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/403
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/461
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/283
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/586
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/243
  • 51fh2c9fpr.pages.dev/704
  • co jest po drugiej stronie serca